Mecz odbył się w Jaworznie, bo w Tychach jeszcze rok potrwa budowa nowego stadionu. Dotąd Wyspiarze w spotkaniach z GKS na tym neutralnym terenie raz wygrali i raz przegrali. Teraz padł remis i wydaje się, że jest to rezultat sprawiedliwy.
Niefrasobliwość w defensywie Floty doprowadziła do straty bramki w 42. minucie. Gospodarze po szybkiej wymianie podań znaleźli się w polu karnym Wyspiarzy. Piłkę do bramki skierował Mariusz Zganiacz.
- Mieliśmy praktycznie całą pierwszą połowę pod kontrolą, czasami zbyt pochopnie i zbyt szybko chcieliśmy pewne akcje finalizować twierdzi trener Kafarski. - W końcu gapiostwo na własnej połowie i mocna broń tyszan, czyli szybki atak, doprowadziły do tego, że to oni prowadzili do przerwy 1:0.
W tym sezonie drugie połowy spotkań są bolączką Floty, ale w Jaworznie to właśnie po zmianie stron goście zdobyli bramkę. W 70. minucie na boisku pojawił się 19-letni Dawid Kort, a już trzy minuty później zdobył wyrównującą bramkę. W końcówce to gospodarze byli bliżsi zdobycia zwycięskiej bramki. Flota mecz kończyła w dziesiątkę, po drugiej żółtej kartce dla Sławomira Cienciały w doliczonym czasie gry.
- Mój zespół zagrał najsłabsze spotkanie w obecnym sezonie - podsumował trener Kafarski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?