Do tragicznego zdarzenia doszło wczoraj, w Domu Pomocy Społecznej w Jarominie koło Trzebiatowa (powiat gryficki). Około godziny 23.30 personel domu zauważył, że jeden z mieszkańców jest ciężko ranny.
- Był przytomny, świadomy, pogotowie szybko zabrało go do szpitala, policja zabezpieczyła ślady - mówi Kazimierz Michalak, od 10 lat dyrektor DPS Jaromin. - Przeszedł operację i został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Jego stan jest ciężki, nie wiadomo czy przeżyje.
DPS w Jarominie jest domem dla osób psychicznie chorych i niepełnosprawnych intelektualnie.
To największy tego typu ośrodek w województwie zachodniopomorskim i drugi co do wielkości w całej Polsce. Mieszkają w nim wyłącznie mężczyźni, obecnie jest ich tam 345, w wieku od 18 do ponad 90 lat. Zajmują pięć budynków.
- Zdarzają się wśród mieszkańców wybuchy agresji słownej i próby bijatyk, są próby samobójcze zakończone powodzeniem i nieudane - mówi dyrektor. - Jednak odkąd jestem tu dyrektorem, takiego przypadku jak wczoraj, nie było. Mieszkaniec, który to zrobił, jest osobą częściowo ubezwłasnowolnioną, choruje na schizofrenię paranoidalną.
Dyrektor zapewnia, że nie można mówić o jakichkolwiek zaniedbaniach ze strony personelu.
- O godzinie 22 przeprowadzona była kontrola stanu osobowego i sytuacji w domu, następna planowana była na 24-1 w nocy - mówi Kazimierz Michalak.
Sprawca i jego ofiara mieszkają w jednym, trzyosobowym pokoju. Trzeci lokator nie słyszał, że wybuchła między nimi kłótnia, spał będąc pod wpływem leków psychotropowych.
Ranny 60-latek w DPS mieszka od 10 lat, 53-latek, który go zaatakował, od 5 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
