MKTG SR - pasek na kartach artykułów

To nie mój dowód!

Marek Rudnicki
- Nie wiem już, jakich dowodów trzeba ZDiTM, by mi uwierzyli, że w tym czasie nie było mnie w kraju - mówi Marek Korsak, któremu ZDiTM udowadnia, że to on jechał bez biletu.
- Nie wiem już, jakich dowodów trzeba ZDiTM, by mi uwierzyli, że w tym czasie nie było mnie w kraju - mówi Marek Korsak, któremu ZDiTM udowadnia, że to on jechał bez biletu. Marcin Bielecki
Po opublikowaniu artykuły opisującego perypetie Marka Korsaka, od którego ZDiTM domaga się zapłacenia kary za przejazd bez biletu, otrzymaliśmy obszerne wyjaśnienia z tej firmy.

Moim zdaniem

Moim zdaniem

Marek Rudnicki

Wyjaśnienia ZDiTM, zazwyczaj bardzo precyzyjne, tym razem wydają się kuriozalne. Tym bardziej, że rozmawiałem na ten temat z wicedyrektorem ZDiTM, Andrzejem Grabskim, który przyznał, że zdarzają się przypadki podrobionych dowodów osobistych. A mimo to ZDiTM nadal twierdzi, że dostarczone przez Marka Korsaka zaświadczenie pracy w Norwegii "nie wyklucza możliwości przebywania w Szczecinie np. na urlopie". Trochę rozsądku, panowie.

Odpowiedź ZDiTM zaskoczyła nas. Firma nadal uważa, że racja jest po jej stronie.

Kilka słów przypomnienia

Kontrolerzy ZDiTM złapali 23 października ub.r. mężczyznę, który jechał w Szczecinie autobusem bez biletu. Podobno legitymował się dowodem osobistym na nazwisko Marek Korsak.

Sam Marek Korsak pracował w tym czasie w Norwegii, gdzie jest zatrudniony w Fosdalen Industrier AS w systemie 2 tygodnie pracy, 2 tygodnie przerwy. Dostarczył nawet na żądanie ZDiTM dokument stwierdzający, że w tym czasie pracował w Norwegii.

- W tym czasie, gdy ponoć jechałem na gapę w Szczecinie, w rzeczywistości pracowałem w Norwegii od 3 do 30 października, co potwierdził mój szefem Ola Kr. Folladal specjalnym pismem - tłumaczy Marek Korsak. - Przejazd do Szczecina z miasta Stort, jazda na gapę i powrót do pracy jest fizycznie niemożliwy.

ZDiTM uważa, że ma rację

- W dniu 19.12.2007 roku Pan Marek Korsak złożył osobiście odwołanie w Dziale Kontroli Biletów, w którym zakwestionował wystawione w dniu 23.10.2007 roku wezwanie do zapłaty twierdząc, że w tym czasie przebywał poza granicami kraju - wyjaśnia stanowisko ZDiTM Marta Kwiecień-Zwierzyńska, rzecznik prasowy tej firmy. - W piśmie umieścił także numer swojego dowodu osobistego, który jest zgodny z numerem dokumentu okazanego kontrolerowi.

W dniu 31.12.2007 roku do tego pana wysłana została odpowiedź, że nie ma podstaw do anulowania nałożonej opłaty dodatkowej. Pan ten spisany został z dokumentu, który nadal jest w jego posiadaniu (nie został skradziony, ani zagubiony), oraz poinformowano go, że nie dostarczył żadnego wiarygodnego dokumentu potwierdzającego fakt przebywania poza granicami kraju.

Pod koniec ubiegłego tygodnia Pan Marek Korsak przyszedł osobiście do Działu Kontroli Biletów w celu okazania zaświadczenia wystawionego przez pracodawcę. Został poinformowany o konieczności ponownego złożenia pisma wraz z załącznikiem (w/w zaświadczeniem). Takie pismo wpłynęło listem poleconym w dniu dzisiejszym, tj. 30.01.2008 roku.

Biorąc pod uwagę, że ponaglenie do zapłaty, informujące o dalszej windykacji należności (tj. skierowaniu sprawy na drogę postępowania sądowego, do egzekucji Komorniczej, czy Krajowego Rejestru Długów) wysłane zostało do Pana Marka Korsaka, o którym mowa 26.11.2007 roku (czyli przeszło miesiąc temu) nie jest prawdą, że pomimo przedstawienia dokumentu potwierdzającego fakt przebywania poza granicami kraju "straszymy Pana komornikiem".

Ponadto przesłane w dniu dzisiejszym zaświadczenie tłumaczone jest pismem odręcznym, prawdopodobnie przez Pana Marka Korsaka i potwierdza jedynie, że był zatrudniony od 03.10.2007 roku do 30.10.2007 roku. Dokument ten jednak nie wyklucza możliwości przebywania w Szczecinie np. na urlopie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński