Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To było święto monodramu

Redakcja
Kunszt aktorski zademonstruje również Janusz Stolarski (z prawej) w „Zemście Czerwonych Bucików”.
Kunszt aktorski zademonstruje również Janusz Stolarski (z prawej) w „Zemście Czerwonych Bucików”.
Wolińską Wiosnę Monodramu, mimo iż odbyła się dopiero po raz trzeci, możemy uznać za dojrzałe wydarzenie artystyczne. Dla miłośników teatru to było prawdziwe święto.
Jacka Poniedziałka wolińska publiczność podziwiała w spektaklu "Wraki”.

Kunszt aktorski zademonstruje również Janusz Stolarski (z prawej) w "Zemście Czerwonych Bucików".

O tej dojrzałości świadczył nie tylko odważny program, wybór artystów oraz spektakli ale przede wszystkim postawa publiczności, gotowej na odbiór trudnych, kontrowersyjnych tematów ale i eksperymentalnej formy teatralnej.

Już pierwszy wieczór w satyrycznych obrazach wolinianina Daniela Strzelczyka, zapowiadał doniosłe i ważne wydarzenie.

- Obrazy Strzelczyka, będące humorystycznym spojrzeniem na sztukę teatru - swoistą grą słów i skojarzeń, celnie określiły rolę czy funkcję teatru we współczesności - relacjonuje Ewa Grzybowska, dyrektorka wolińskiego ośrodka kultury. - Dopełnieniem wieczoru był koncert Jarosława Mielcarka.

Drugi dzień festiwalu to aktorski popis Jacka Poniedziałka. Aktor podjął się realizacji monodramu. Jego "Wraki" to przejmujący traktat o miłości z zaskakującym finałem. To współczesna wersja mitu o Edypie. Wolińska publiczność tłumnie przyjęła aktora w Tawernie Kaphorn.

Druga część wieczoru znowu należała do wolińskich artystów. Eksperymentalny Teatr Obrazu zmienił piwnice Wolińskiego Dworku w ośrodek niepokornej sztuki.

- Daniel Strzelczyk tworzył na wielkoformatowym płótnie do improwizowanej muzyki - kontynuuje pani dyrektor.

Widowisko było też zderzeniem pokoleń - Tomasz Kubik, autor projektu, zaprosił do udziału obok młodych artystów także dojrzałych członków chóru Julin. Dynamiczne zwroty akcji oraz ciekawość finału improwizowanego dzieła, zatrzymały publiczność do późnych godzin nocnych.

Kolejny dzień stanowiły pokazy stanowiące efekt warsztatów teatralnych oraz wokalnych.

Młodzież pracująca pod kierunkiem aktorki Teatru KANA w Szczecinie, Karoliny Sabat pokazała wymowny, oparty na ruchu i geście, spektakl o swoich obawach, lękach i pragnieniach.

Warsztaty wokalne zakończył koncert archaicznych pieśni, wydobywających niezwykłe umiejętności niedoświadczonych adeptów sztuki.

- Widząc efekty, trudno było uwierzyć, że praca trwała łącznie kilka godzin - przyznaje nasza rozmówczyni.

Po amatorach scenę opanował Janusz Stolarski, legenda polskiego teatru alternatywnego. Aktor w pełnym ekspresji monodramie "Zemsta czerwonych bucików" opowiadał o niespełnieniu rozumianym bardzo uniwersalnie.

- Spełnienie mogli za to poczuć widzowie podczas spotkania z artystą - dodaje Grzybowska. - Dzięki ich zaangażowaniu udało się "przerobić" teatralny leksykon polskiej alternatywy oraz w pełni zinterpretować treść spektaklu.

Projekt został dofinansowany z Progromu Rozwoju Obszarów Wiejskich w latach 207-2013.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński