Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Te akta zniknęły

Grzegorz Drążek, 15 kwietnia 2004 r.
Fot. Emilia ChanczewskaTe akta do niedawna leżały w piwnicy prywatnego domu. Teraz zniknęły.
Fot. Emilia ChanczewskaTe akta do niedawna leżały w piwnicy prywatnego domu. Teraz zniknęły. E,ilia Chanczewska
Byli pracownicy "Polleny" mają nikłe szanse na odzyskanie swoich akt osobowych.

Po raz pierwszy o ludziach, którzy mają problem z odzyskaniem swoich akt personalnych z nieistniejącej już "Polleny", pisaliśmy w 2002 roku. Obecnie temat powrócił.

Zabrał je były właściciel

Okazuje się, że byli pracownicy tej firmy nadal walczą o swoje akta. Pisaliśmy o tym we wczorajszym "Głosie". Okazuje się, że obecnie sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Akta osobowe zniknęły. Kiedy w 2002 roku zajmowaliśmy się tym tematem akta osobowe byłych pracowników spoczywały w piwnicy budynku znajdującego się na terenie, gdzie funkcjonowała nieistniejąca teraz firma.

Właściciela mieszkania narzekała na nieustające wizyty ludzi, którzy chcieli odzyskać dokumentację ich zatrudnienia. Choćby po to, aby starać się o emeryturę. Wczoraj byliśmy w tym domu, żeby dowiedzieć się, czy te akta nadal znajdują się w tej piwnicy. Piętrowy budynek został szczelnie odgrodzony od terenu po byłej "Pollenie", gdzie teraz funkcjonuje kilka mniejszych firm. Rozmawialiśmy wczoraj z właścicielką domu.

- Tych akt nie ma już w naszym domu - mówi mieszkanka. - Przyjechał były właściciel "Polleny" i je zabrał. To było kilka miesięcy temu, ale jeszcze w tamtym roku. Nie wiem, gdzie mogą teraz być te akta.

Byli pracownicy "Polleny", którzy dążą do odzyskania swoich akt, czują się bezradni.
- Nie wiemy, gdzie szukać ostatniego właściciela "Polleny" - mówi jeden z nich. - Szukaliśmy pomocy w urzędzie, ale chyba nie mamy szans na odzyskanie naszych akt. Takich ludzi jak ja jest naprawdę wielu.

Nie odpowiem na to pytanie...

"Głos" dotarł wczoraj do ostatniego właściciela "Polleny". Z Tadeuszem Chirkowskim rozmawialiśmy telefonicznie. I bardzo krótko.

- Ta sprawa raz została zamknięta i nie będę do niej wracał - informuje były właściciel "Polleny".

- Czy zabrał pan akta osobowe byłych pracowników z piwnicy domu, w którym przez ostatnie lata się znajdowały? - pytamy.
- Nie odpowiem panu na to pytanie - uciął rozmowę Tadeusz Chirkowski.
W stargardzkim magistracie znany jest temat akt personalnych byłych pracowników "Polleny".

- Brak na to środków - odpowiada wiceprezydent Stargardu, Andrzej Korzeb, zapytany czy miasto może zająć się uporządkowaniem sprawy akt. - Popełnione zostały błędy, akta trafiły do prywatnej osoby. Prezydent nie ma uprawnień do wydawania zaświadczeń o pracy. Sprawą akt zajmie się prokuratura.

Andrzej Korzeb przyznał, że także jego osobiste akta są wśród pozostałych z "Polleny". Byli pracownicy nie mogą ich odzyskać od wielu lat. Do tego teraz w ogóle zniknęły z piwnicy, w której byłych przechowywane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński