Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczeciński szpital odmówił pomocy dziecku, które mogło być zgwałcone. Koszmar ośmiolatki. Sprawę bada już prokuratura

Mariusz Parkitny
Pixabay
Prawie dobę ośmioletnia dziewczynka z podejrzeniem zgwałcenia szukała w Szczecinie lekarza, który by ją zbadał. Mimo zapewnień o pomocy, badania odmówiono w szpitalu przy ul. Unii Lubelskiej. Sprawie przygląda się już prokuratura.

NOWE INFORMACJE:

- Nie dość, że dziewczynka prawdopodobnie została skrzywdzona fizycznie w koszmarnych okolicznościach, to przez prawie dobę szukała z matką kogoś, kto jej pomoże. To dla niej dodatkowy koszmar i stres. Jesteśmy wstrząśnięci - mówi dziennikarzowi GS24.pl jeden ze szczecińskich lekarzy.

Jakby tego było mało, matka dziewczynki, która z córką jeździła od lekarza do lekarza, jest w dziewiątym miesiącu ciąży i w każdej chwili mogła rodzić.

Oto co udało się ustalić dziennikarzowi GS24.pl w tej bulwersującej sprawie.

Dziewczynka mieszka z rodziną w powiecie łobeskim. Pięć dni temu doszło do zdarzenia, które wyjaśnia sąd dla nieletnich. Ośmiolatkę miał zgwałcić kilkunastoletni uczeń. Chłopak nie ma jeszcze ukończonych piętnastu lat, dlatego sprawę przejął sąd rodzinny w Łobzie. Ze względu na charakter sprawy nie informuje o szczegółach.

- Ze względu na wiek osoby, która miała się dopuścić tego czynu, sprawa trafiła do sądu rodzinnego, a nie do prokuratury - wyjaśnia nam prokurator Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

ZOBACZ TEŻ:

Lekarze nie chcieli pomóc dziecku?

Śledczy zainteresowali się innym wątkiem tego koszmaru. Chodzi o zachowanie lekarzy, do których o pomoc zwróciła się matka z ośmiolatką. Według naszych ustaleń 13 listopada rano przyjechały z powiatu łobeskiego do Szczecina, aby tutejszy lekarz zbadał dziewczynkę. Na badanie czekały w szpitalu przy ul. Unii Lubelskiej. Do badania nie doszło. Lekarka, która była na dyżurze, odmówiła. Nie wiadomo, z jakiego powodu.

Według naszych informacji jeszcze przed przyjazdem do szpitala matka dziewczynki zadzwoniła do szpitala i dostała telefoniczne zapewnienie, że w szpitalu znajdą pomoc. Gdy przyjechały, okazało się, że lekarka, która miała ją zbadać, jest już po dyżurze i wyszła z pracy, a kolejna lekarka nie przeprowadziła badania. Ośmiolatka została zbadana dopiero o północy w innym gabinecie ginekologicznym, w innej części miasta.

- Prokurator zainterweniował w związku z odmową przyjęcia pokrzywdzonej przez lekarza. Sprawa badana jest w kilku wątkach. Po ustaleniu faktów i okoliczności sprawy prokurator rozważy tzw. sygnalizację, czyli wystąpienie do dyrekcji szpitala ze wskazaniem na stwierdzone ewentualne uchybienia w zakresie nieprzyjęcia pacjentki na badania. Na taką sygnalizację pozwalają nam przepisy prawa. Prokurator zbada też, czy są podstawy do wszczęcia postępowania z urzędu odnośnie narażenia małoletniej na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia przez personel medyczny. Kolejna sprawa to możliwość zasygnalizowania ewentualnych uchybień w zakresie działania sądu rodzinnego - mówi prok. Biranowska-Sochalska.

Nie udało nam się jeszcze poznać wyjaśnień szpitala.

- Przekazałam sprawę do osoby, której podlega dziecięcy szpitalny oddział ratunkowy. Gdy tylko będzie możliwość odpowiedzi, to jej udzielimy. Jeśli nie w poniedziałek, to we wtorek - powiedziała portalowi GS24.pl Joanna Woźnicka, rzecznik szpitala.

W Jaśle pacjentka zmarła po laparoskopii, w Bydgoszczy chłopczyk nie wybudził się ze znieczulenia, a w Łomży zmarło ledwie półtoramiesięczne niemowlę...Przedstawiamy sprawy błędów lekarskich, które pacjenci przypłacili życiem. Najgłośniejsze sprawy błędów lekarskich, które pacjenci przypłacili życiem

Lekarz popełnia błąd, a pacjent umiera. Najgłośniejsze spraw...

Najgłośniejsze błędy lekarskie, które pacjenci przypłacili życiem

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński