Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecinianie złoci w Toruniu. Rokita: Ważniejsze są starty na stadionie

Jakub Lisowski
Piotr Lisek
Piotr Lisek Andrzej Szkocki
Piotr Lisek i Sofia Ennaoui wywalczyli złote medale na HMP i teraz już szlifują formę przed mistrzostwami Europy w Belgradzie

Mistrzostwa odbyły się w hali w Toruniu. Tamtejsza arena jest stworzona do rozgrywania imprez lekkoatletycznych i przejęła rolę gospodarza takich imprez od Spały. Podczas niedawnego mityngu Copernicus Cup pobity nawet został rekord frekwencji. Na trybunach zasiadło 5200 widzów. Na krajowym czempionacie fanów było mniej, ale ci co przyszli – dobrze się bawili.

W mistrzostwach wystartowała większość polskich gwiazd, a najdalej miała… Ennaoui. Do Torunia dotarła wprost z sobotnich zawodów w Birmingham, gdzie zajęła 7. miejsce na dystansie 3000 m z nowym rekordem życiowym (8:45,29). To trzeci wynik w historii polskiej lekkoatletyki. Zaraz po występie poleciała do Gdańska, skąd autem dotarła do Torunia. W mieście pierników i Mikołaja Kopernika była najlepsza na 3000 m. Sukces zapewnił jej superfinisz, ale ogólnie dotarła na metę z czasem gorszym o prawie 15 sekund od tego uzyskanego dzień wcześniej w Anglii.

Z jeszcze większą łatwością po złoto sięgnął Piotr Lisek. Zawodnik OSOT Szczecin był bezkonkurencyjny w skoku o tyczce. Zakończył konkurs z wynikiem 5,83. Rywale – skakali dużo słabiej, a np. najgroźniejszy krajowy konkurent - Paweł Wojciechowski (Zawisza Bydgoszcz) - zaliczył tylko 5,30.

Lisek próbował jeszcze pokonać wysokość 5,90, ale trzy próby były nieskuteczne.

- Trochę już przywykłem do sukcesów Piotrka – zażartował Norbert Rokita, prezes OSOT. - Jego forma i wyniki z ostatnich tygodni bardzo nas cieszą – dodał już poważniej.

W mistrzostwach Polski startowali też inni sportowcy z OSOT. Borys Dżaman i Jakub Adamczyk nie zaliczyli pierwszych wysokości i nie zostali sklasyfikowani, a Wiktoria Wojewódzka była czwarta.

Lisek i Ennaoui będą teraz szykować się do występu w Belgradzie i będą tam walczyć o medale. Lisek będzie głównym faworytem do złota, bo w Europie nikt tak wysoko w tym sezonie halowym nie skakał.

- Pewnie występ w Belgradzie zakończy z medalem, ale trzeba do tego podchodzić spokojnie. Mam świadomość, że o startach w hali szybko wszyscy zapomną, bo liczą się głównie wyniki ze stadionów. W kronikach pozostaną jedynie rekordy Piotrka, bo skokiem na 6 m przeszedł do historii – dodaje Rokita.

Tyczkarz ze Szczecina z Torunia wrócił do domu i w naszym mieście trochę potrenuje. Formę sprawdzi w sobotę w Zweibrucken. Impreza w Belgradzie od 3 do 5 marca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński