Szczecin: wyszło słońce po ulewach, ale nie na długo! Miasto po nocnej burzy

W Szczecinie od rana wszystkie drogi są przejezdne, choć na niektórych mogą jeszcze utrzymywać się większe kałuże. Na trasy wyjechały w sobotę rano wszystkie tramwaje i autobusy. Strażacy wrócili już do bazy, choć rano dostali informacje m.in. o wiatrołomie, który spadł na chodnik i jezdnię przy ulicy Chorzowskiej. Co najmniej kilkunastu kierowców straciło tablice rejestracyjne o próbach przejechania przez zalane ulice. Przejezdna jest też ulica Szczawiowa, którą po ubiegłotygodniowych ulewach przez kilka dni była nieprzejezdna.

Ok. 70 harcerzy, którzy wczoraj zostali ewakuowani z obozowiska w Nowym Warpnie są bezpieczni w budynku domu seniora w sąsiednim Podgrodziu. Sprawdzano też inne obozowiska.

W piątek burza zaczęła się po godz. 20. Część ulic szybko stała się nieprzejezdna. Na kilku z nich zalało samochody. Tak było m.in. na ulicy Madalińskiego. Na ulicy Krasińskiego wody było tak dużo, że sięgała po kolana.

• W Szczecinie strażacy interweniowali najczęściej przy zalanych piwnicach i korytarzach. Woda wlała się m.in. do Posjedona, CH Kaskada, czy piwnic na szczecińskim podzamczu. Zalało piwnice w kilu restauracjach na Podzamczu.
• Na Pomorzanach, w rejonie skrzyżowania Dąbrowskiego i Kusocińskiego, ciśnienie wody wyrwało studzienki kanalizacyjne.
• Na prawobrzeżu pod wodą był przejazd pod wiaduktem w Podjuchach
• Tradycyjnie zalało ulicę Somosierry
• Policja zamknęła ul. Derdowskiego, bo przez kilka godzin była nieprzejezdna.
• W jednym z budynków przy ul. Bohaterów Warszawy w piwnicy wybiła kanalizacja.

W całej Polsce burze uszkodziły 120 dachów, troje dzieci trafiło do szpitala z niewielkimi obrażeniami. Strażacy ewakuowali 13 obozów harcerskich - przekazał rzecznik komendanta głównego PSP bryg. Krzysztof Batorski