Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin widziany oczami gości. "To miasto ma swój klimat"

Maciej Pieczyński
Czekolada, magnolie, Wały Chrobrego, szerokie place - to najczęściej powtarzane atuty Grodu Gryfa, dostrzegane przez tych, którzy do stolicy Pomorza Zachodniego przyjeżdżają tylko w odwiedziny.

"Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie". Ta maksyma Wincentego Pola odnosić się może w dużym stopniu także do mieszkańców Szczecina. Brak klasycznego rynku, przyciągających turystów, zapierających dech w piersiach zabytków, to tylko część estetycznych zarzutów, jakie w samokrytycznym osądzie stawiają wizerunkowi swojego miasta szczecinianie. I nawet jeśli powstał blog o wdzięcznej i optymistycznej nazwie "Szczecin nie jest wioską z tramwajami", dla wielu mieszkańców miasta zaprzeczenie brzmi w tym haśle ironicznie.

Dziennikarz jednego z lokalnych portali informacyjnych kilka lat temu w tytule artykułu sparafrazował nawet to określenie w groteskowy sposób "Nekropolia z tramwajami". Tekst traktował o Cmentarzu Centralnym - największym w Polsce i trzecim co do wielkości tego typu obiekcie w Europie. Miejsce, które Szczecin wyróżnia, a którym co wrażliwsi szczecinianie chwalić się przed gośćmi z innych miast nie lubią.

A jednak warto wsłuchać się w opinie tych właśnie gości. Nawet, jeśli ich wypowiedzi o Szczecinie nie są pozbawione kurtuazji, mniejsze lub większe ziarno prawdziwych turystycznych wrażeń zawsze się w nich znajdzie.

Szczecin jak Paryż

Zacznijmy od bardziej rozpoznawalnych gości. Nelly Furtado, znana na całym świecie kanadyjska wokalistka muzyki pop, była najjaśniejszą gwiazdą, jaka nad szczecińską publicznością zaświeciła podczas zeszłorocznego finału The Tall Ships Races.

- Szczecin to piękne miasto, większe niż moje rodzinne - mówiła podczas konferencji prasowej. - Macie piękne zabytki i ciekawą historię. Słyszałam, że układ ulic jest tutaj podobny jak w Paryżu.

Architekturą miasta zachwycała się także Karolina Gruszka, aktorka młodego pokolenia, która kilka lat temu ze swoim monodramem "Lipiec" podbiła serca publiczności i jury prestiżowego szczecińskiego Przeglądu Teatr Małych Form "Kontrapunkt".

- Niewiele udało mi się zwiedzić, ale z tego co zobaczyłam, macie piękne poniemieckie kamienie - mówiła.

W uszach niektórych szczecinian zachwyty gości z Warszawy nad architekturą Grodu Gryfa mogą brzmieć o tyle nieszczerze, banalnie i kurtuazyjnie, że już niemal martyrologiczną legendą obrosła historia cegieł wywożonych po wojnie ze Szczecina na plac odbudowy stolicy, to jednak są pewne niuanse, których warszawiacy mogą nam zazdrościć.

- W Szczecinie byłam wiele razy, ale za każdym razem z występem artystycznym - przyznaje Monika Sadkowska, aktorka i wokalistka, która stolicę Pomorza Zachodniego odwiedzała między innymi w składzie folkowego zespołu Żywiołak czy ze spektaklem "Chór kobiet", laureatem nagrody publiczności na jednej z edycji wspomnianego już "Kontrapunktu". - Dlatego też nie miałam czasu na wyczerpujące zwiedzanie miasta. Ale jest jedna rzecz, która rzuciła mi się w oczy. Jakoś tak wypadało, że zawsze trasa mojego nocnego powrotu z klubu czy teatru, gdzie występowałam, wiodła przez "place gwiaździste". Zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Szczególnie plac Grunwaldzki. Wielki, przestronny. W Warszawie takich nie ma. Słyszałam, że te place były projektowane na wzór podobnych miejsc w Paryżu. Dlatego kompleksów architektonicznych, w moim skromnym estetycznym odczuciu, szczecinianie mieć nie powinni.

Pachnący czekoladą...

Ania Wojtyła mieszka i pracuje w Szczecinie, jako rzecznik organizacji TEDx. Tutaj też skończyła studia. Jednak ma za sobą bogate doświadczenia podróżnicze. Wymiana studencka w Szwecji, praca w Konsulacie Generalnym w Toronto. A jednak wróciła do rodzinnego miasta.

- W Szczecinie do moich ulubionych miejsc należą Wały Chrobrego i Jasne Błonia - mówi. - To bardzo przyjemne miejsca na spacer.

Ania chwali też konkretne wydarzenia mające miejsce w Szczecinie.

- Bardzo ciekawym przedsięwzięciem jest organizacja wszelkich imprez, związanych z bliskością morza - ocenia. - Podobnie jak goście z innych miast i krajów, byłam pod wrażeniem organizacji finału regat The Tall Ships Races.

Są jednak rzeczy, na które Ania, jako aktualnie szczecinianka, patrzy zdecydowanie krytycznie.

- Nie podoba mi się, że północne dzielnice miasta są tak mocno zaniedbane - mówi. - Jadąc tamtędy ma się wrażenie, jakby władze po prostu o nich zapomniały. Moim zdaniem decydenci powinni również funduszy na rewitalizację zabytkowych kamienic w Śródmieściu.

Niedawno Anię odwiedziła koleżanka z Krakowa.

- Kiedy wysiadła z dworca, nie tylko zobaczyła, ale i poczuła Szczecin po raz pierwszy - mówi Ania.

Nie chodzi tu bynajmniej o niezbyt zachęcające turystów zapachy stałych bywalców dworca.

- Poczuła zapach czekolady. Widziała w Krakowie reklamę Szczecina o treści "mówią, że bulwary pachną czekoladą". Wtedy potraktowała to jako chwyt marketingowy bez pokrycia w rzeczywistości. Uwierzyła dopiero, kiedy sama poczuła zapach czekolady. Zachwyciła się.

Natalia Łodygowska przyjechała do Szczecina na studia. Pochodzi z niedalekiego Goleniowa. A jednak przeprowadzka do Szczecina była w jej życiu czymś wyjątkowym.

- Z punktu widzenia osoby, która całe życie mieszka w małym mieście, gdzie możliwości są ograniczone, a każdy zna każdego, Szczecin był dla mnie szansą, mogłam zacząć "od nowa" - mówi. - Przede wszystkim to duże miasto, a takie zawsze mnie fascynowały.

Natalia przyznaje, że w Szczecinie jej oko przyciągają miejsca, atrakcyjne dla większości turystów odwiedzających to miasto.

- Lubię Wały Chrobrego, Jasne Błonia, deptak Bogusława - mówi. - Brakuje mi ściśle określonego kulturalnego centrum miasta. Poza tym, szkoda, że starówka nie spełnia swojej turystycznej funkcji. Nie ma tego klimatu, który można poczuć na starym mieście w Krakowie, Poznaniu czy Wrocławiu.

... i pachnie magnoliami

Sofia Fedyna, pochodząca ze Lwowa ukraińska wokalistka muzyki folk i pop, odwiedzała Szczecin kilka razy. Występowała tutaj między innymi podczas Dni Kultury Ukraińskiej.

- Bardzo dobrze wspominam Szczecin - mówi. - Miasto cieszy swoim zaciszem. Szczególnie wśród nielicznych starodawnych uliczek w najstarszej części miasta. Oczywiście, pod względem zabytków Szczecin nie może konkurować z moim rodzinnym Lwowem. Ale ma jednak swój klimat.

Sofię w Szczecinie urzeka także bliskość morza.

- Wiem, że stąd nad Bałtyk jest jeszcze sto kilometrów - przyznaje. - Ale to i tak niewiele. Jestem zakochana w morzu! Ze Lwowa nad jakiekolwiek morze mam bardzo daleko.

Sofia zwiedziła wiele szczecińskich miejsc. Wśród nich Cmentarz Centralny.

- Ładne miejsce, byłam tam na spacerze z moimi szczecińskimi znajomymi, trafiła nam się sprzyjająca pogoda - mówi. - Rzeczywiście, ładny park. Ale dla mnie mimo wszystko cmentarz to miejsce pamięci. Dlatego też chyba nie mogłabym tam przebywać turystycznie zbyt długo, nie mogłabym też się uczyć na cmentarzu, jak robi wielu szczecińskich studentów.

Ukraińska wokalistka ma korzenie łemkowskie. Na Pomorzu Zachodnim mieszka wielu Łemków z rodzin przesiedlonych tutaj z Bieszczadów w ramach Akcji Wisła. I ten fakt jest także mocnym argumentem za sympatią Sofii do Szczecina i okolic.

Oksana Reziuk odwiedziła Szczecin kilka lat temu, także w ramach Dni Kultury Ukraińskiej. Była wówczas uczennicą liceum plastycznego w Łucku. Wraz z kolegami i koleżankami z klasy, uwieczniała szczecińskie zabytki za pomocą pędzla i farby. Jednak gdy zapytaliśmy ja wtedy, co najbardziej urzekło ją w Szczecinie, nie wymieniła wcale Zamku Książąt Pomorskich, którego kontury kreśliła, zatopiona w swojej artystycznej pracy. Odłożyła na chwilę pędzel, spojrzała nieobecnym wzrokiem w dal, nie skupiając spojrzenia na żadnym z epatujących swoim estetycznym wdziękiem detali architektury zamku, odpowiedziała zamyślona: - Zabytki nie zrobiły na mnie wrażenia. Ale nigdy nie zapomnę zapachu magnolii, który tutaj poczułam. W Łucku nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam. Piękny zapach! Jego wspomnienie będzie najlepszą pamiątką ze Szczecina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński