Punkt sprzedaży tych środków pojawił się przy promenadzie jeszcze przed Karuzelą Cooltury. Zauważono go w monecie ustawiania rzeźb Magdaleny Abakanowicz. Obecni przy tym urzędnicy byli oburzeni. Mówili, ze nie chcą takiego świństwa w letnim kurorcie. Tym bardziej, że tuż obok jest plac zabaw dla dzieci.
Podobne namioty pojawiły się także w Międzyzdrojach i Rewalu. Urzędnicy tłumaczyli, że mają związane ręce. Dopalacze bowiem są zarejestrowane jako artykuły kolekcjonerskie. Ich sprzedaż nie jest więc zabroniona.
W Świnoujściu na właściciela namiotu nałożono tylko mandat. Okazało się, że ma pozwolenie z urzędu na sprzedaż pamiątek. Kary w wysokości 500 złotych nie przyjął. Sprawę skierowano do sądu.
Robert Karelus z urzędu miasta zapowiada, że w przyszłym sezonie każda umowa na sprzedaż artykułów przy promenadzie będzie szczegółowo sprawdzana.
- Jeśli pojawią się dopalacze, absolutnie nie wydamy zgody na ich sprzedaż - mówi stanowczo.
Więcej w czwartkowym papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?