Koszykarze Spójni Stargard zagrali w niedzielę w Lublinie ze Startem, który jest średniakiem w I lidze. Gospodarze byli faworytami, bo stargardzki zespół gra w tym sezonie słabo i przed tym spotkaniem miał trzy zwycięstwa i czternaście porażek. W pierwszej kwarcie dzisiejszego meczu najpierw krótko prowadzili goście, a później inicjatywę przejęli zawodnicy Startu, którzy osiągnęli siedem punktów przewagi
W drugiej kwarcie oba zespoły zagrały kiepsko w ataku. W sumie rzuciły tylko osiemnaście punktów. Gospodarze wygrali tę kwartę 10:8. To kolejny mecz, w którym Spójnia nie potrafi rzucić powyżej dziesięciu punktów w kwarcie. Tym razem dzięki równie słabej postawie rywali pozostali w grze i mieli jeszcze szansę na zwycięstwo.
W trzeciej kwarcie gospodarze wygrywali 38:28 i wtedy lepszy okres gry zanotowali gości. Spójnia w końcówce tej kwarty przegrywała tylko 40:41 i 42:43. W czwartej kwarcie Start odskoczył o kolejne trzy punkty. Na skuteczną jego akcję celnym rzutem odpowiedział Jerzy Koszuta i gospodarze wygrywali 46:44. I wtedy Spójnia stanęła w ataku. Kolejne osiem punktów rzucił Start i było 54:44.
Stargardzki zespół już nie potrafił dogonić rywala. Trójki Adriana Sulińskiego mogły tylko sprawić, że Spójnia przegrała jedenastoma punktami, a nie więcej. W czwartej kwarcie stargardzki zespół miał blisko czterominutową przerwę w zdobywaniu punktów i to przesądziło o porażce. Spójnia rzuciła w tej kwarcie tylko jedenaście punktów, a w całym spotkaniu ledwo potrafiła przekroczyć granicę pięćdziesięciu punktów.
Start Lublin - Spójnia Stargard 64:53 (21:14, 10:8, 12:20, 21:11)
Spójnia: Pytyś 10, Koszuta 9, Kwiatkowski M. 6 (raz za 3 pkt), Suliński 6 (2), Wróblewski 6 (2), Bodych 5, Kwiatkowski Ł. 4, Soczewski 3, Dylik 2, Zarzeczny 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?