Zimno czuje się już na szpitalnych korytarzach. W salach, gdzie leżą chorzy nie jest lepiej. Ci, którzy są w stanie chodzić, opatulają się bluzami lub swetrami. Leżący mają na sobie dresy albo szlafroki. Są przykryci kołdrami po sam nos. Dla pacjentów najgorsze są noce.
- Tu jest przeraźliwie zimno - powiedziała nam stargardzianka, która wczoraj przyszła w odwiedziny do chorego ojca. - Dziś przyniosłam tacie cieplejsze skarpety.
Kaloryfery od piątku są zimne. Co z tego, że sale są odremontowane jak pacjenci telepią się z zimna. Niektórzy mają gorączkę, więc im jest chłodno podwójnie.
- To karygodne! - mówi pani Stefania, mieszkanka Stargardu. - Przecież tutaj leżą starsi ludzie.
Niektórzy sami nie dają rady się przykryć kocem. Ale i to niewiele pomaga. Jak pacjenci w takich warunkach mają wracać do zdrowia?
Stronę chorych trzymają pielęgniarki. - My nic na to nie możemy poradzić - mówi jedna z nich. - Dbamy o chorych, przykrywamy ich czym tylko możemy.
Pacjenci cierpią i w milczeniu czekają na włączenie ogrzewania. Dyrektor szpitala zapewnia, że robione jest wszystko, by pacjenci mieli ciepło w salach.
- Nie działa dwadzieścia procent z pięćdziesięciu grzejników - mówi Dariusz Lewiński. - Ogrzewania nie ma w pięciu salach. Nie wiemy skąd ta awaria, ale cały czas działamy, by ją ustalić i usunąć. Tam gdzie nie ma ogrzewania, wstawiamy grzejniki elektryczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?