MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sportowcy nie dostali medali. Wpadka na mistrzostwach lekkoatletycznych w Szczecinie

Anna Folkman
Mistrzostwa Polski w lekkoatletyce odbyły się w ostatnich dniach lipca w Szczecinie. Niektórzy sportowcy dopiero teraz otrzymali medale... pocztą.
Mistrzostwa Polski w lekkoatletyce odbyły się w ostatnich dniach lipca w Szczecinie. Niektórzy sportowcy dopiero teraz otrzymali medale... pocztą. Andrzej Szkocki
Mistrzostwa Polski w lekkoatletyce zakończyły się ostatniego dnia lipca, ale niektórzy zawodnicy medale otrzymali w tym tygodniu - pocztą. Podczas dekoracji organizatorzy nie mogli ich znaleźć.

Uczestniczyłem w mistrzostwach i kibicowałem do samego końca - opowiada Paweł Bartnik, były prezes Miejskiego Klubu Lekkoatletycznego w Szczecinie. - Byłem świadkiem rozgrywania konkurencji w sztafecie 4x400 metrów kobiet i mężczyzn. Kiedy bieg się zakończył, konferansjer wezwał sztafety na podium.

Jak relacjonuje Paweł Bartnik, kiedy zawodnicy zajęli miejsca, okazało się, że nie ma dla nich medali. Zapewniono, że zostaną wysłane pocztą.

- Byłem zniesmaczony - dodaje Bartnik. - Można sobie wyobrazić, jak czuli się ci sportowcy. Bywa, że w sztafecie otrzymane medale są jedynymi medalami tych ludzi, bo zdobywają je drużynowo. Przeproszono ich i podano rękę. Domyślam się, że wyjechali ze Szczecina z niesmakiem i pewnym niekorzystnym obrazem miasta.

Dyrektor Klubu Sportowego AZS AWF Kraków, Renata Nieroba przyznaje, że medale wraz z podziękowaniami za udział w mistrzostwach doszły pocztą w tym tygodniu.

- Ani z praktyki sportowej, ani z pracy trenera i kierownika sekcji nie przypominam sobie takiego przypadku, ale czasem bywa to niezależne od organizatorów - mówi. - Trzydniowe mistrzostwa to potężna impreza i zawsze może zdarzyć się ludzki błąd. Sama organizuję duże sportowe wydarzenia i wiem, że w pewnym momencie ludzie są po prostu zmęczeni. Medale mogły się zapodziać. To się może zdarzyć. Nie odbieram tego jako skazy na honorze.

- Trudno powiedzieć, że nie była to wpadka organizacyjna i powinna być nauczką - uważa Marcin Nowak, trener sportowców z AZS AWF Kraków. - Byliśmy zdziwieni, ale zostaliśmy przeproszeni, a medale szybko doszły pocztą. Moi zawodnicy przerodzili to zdarzenie w żart.

Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński