Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sporny wafelek

zek, 20 kwietnia 2004 r.
Klientce marketu Kaufland zarzucono, że zjadła w sklepie wafelka. Kobieta twierdzi, że to nieprawda i żąda pokazania zarejestrowanego przez kamerę zdarzenia.

Naszą redakcję odwiedziła zbulwersowana mieszkanka Stargardu. 14 kwietnia została zatrzymana w Kauflandzie przez ochronę sklepu.

- Robiłam zakupy w Kauflandzie - mówi Czytelniczka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Przy kasie poproszono mnie na bok i powiedziano, że zjadłam w sklepie wafelka. To był dla mnie szok, kompletnie nie wiedziałam jak się zachować. Podpisałam jakiś dokument i zapłaciłam 69 groszy za wafelka, którego wcale nie zjadłam. Dopiero w domu otrząsnęłam się z tego wszystkiego i dotarło do mnie, że podpisałam na siebie wyrok przyznając się do tego czynu. Byłam bardzo zdenerwowana, nie wiedziałam co robię.

Kobieta zamierza teraz dochodzić swojej racji nawet w sądzie. Sprawę zgłosiła na policję i była w federacji konsumenta. Wystosowała także pismo, które przekazała na ręce kierownik sklepu Kaufland w Stargardzie.

- Poprosiłam o przedstawienie dowodu z taśmy wideo, na który powoływał się pracownik ochrony tego sklepu - tłumaczy mieszkanka Stargardu. - Jeżeli nikt nie będzie chciał pokazać mi tego nagrania, to będę dochodziła swoich praw w sądzie. Nie może być tak, że ktoś zarzuca mi kradzież, a nie chce tego udowodnić. Zrobiłam wielki błąd, że podpisałam jakiś dokument. W tych nerwach nawet nie wiem, co podpisałam. Nadal mam jednak prawo oczyścić się z zarzutów. W sklepie byli moi znajomi, jaki to wstyd przed ludźmi. Niech mi odetną dwie dłonie jeżeli zjadłam tego wafelka.

Wczoraj skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym firmy Kaufland we Wrocławiu.

- Ta sprawa dotarła do nas - mówi Jarosław Kaduczak. - Ochroną zajmuje się całkiem inna firma, nie Kaufland. Przesłaliśmy zapytanie w tej sprawie do tej firmy i oczekujemy odpowiedzi pod koniec tego tygodnia. Jeżeli jest nagranie na kamerze to sprawa jest prosta, jeżeli tego nagrania nie będzie, to sytuacja się skomplikuje.

W sklepie Kaufland połączono nas wczoraj telefonicznie z przedstawicielem pracującej tam firmy ochrony. Zapytaliśmy, czy nagranie zdarzenia z udziałem mieszkanki Stargardu zostanie udostępnione?

- Na to pytanie nie odpowiem - usłyszeliśmy w słuchawce.
- A czy znana jest panu ta sprawa? - pytaliśmy.
- Tak.
- A dlaczego nie odpowie pan na tamto pytanie? - dociekaliśmy.
- Proszę zadzwonić później, teraz jestem zajęty - usłyszeliśmy.
- A kiedy później?
- ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński