Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o pieniądze

Wioletta Mordasiewicz, 12 września 2006 r.
Stargardzianka ma żal do prawnika. Zarzuca mu, że wprowadził ją w błąd. Teraz domaga się zwrotu pieniędzy za poradę, której jej udzielił. Adwokat ze Stargardu odmawia.

Pani Danuta poszła do kancelarii adwokackiej po poradę. Chciała się dowiedzieć czy ma prawo do zachowku (to forma ochrony interesów najbliższej rodziny, jeżeli została ona pominięta przy dziedziczeniu, a także jeśli nie otrzymała darowizny, czy też na jego rzecz nie został ustanowiony żaden zapis, na przykład o wydziedziczeniu).

Taką osobą jest pani Danuta. Bowiem jej matka, która dwa lata temu zmarła, w akcie darowizny mieszkanie przy ul. Wojska Polskiego przekazała nie córkom, a wnuczce. Jak mówi stargardzianka, zgodnie z przepisami prawo do dziedziczenia miały pani Danuta oraz jej siostra. Kobieta uznała, że ma prawo żądać zachowku. Mówi, że jej sąsiedzi byli w podobnej sytuacji i sprawę wygrali. Zleciła w biurze pisania podań wystosowanie pozwu do sądu przeciwko siostrzenicy, by ta zapłaciła jej sumę stanowiącą zachowek. Wniosła o kwotę blisko 27 tys. zł.

Chciała się upewnić

Sprawa o zachowek zaczęła się w sądzie.

- Chciałam się upewnić czy mam szanse na wygraną - opowiada stargardzianka. - Prawnik powiedział, że nic mi się nie należy i że nie nie mam żadnych szans na wygraną. Zapłaciłam mu za poradę, ale tych pieniędzy nie powinien w ogóle otrzymać. Okazuje się, że pani, która pisze podania zna się na prawie lepiej niż ktoś kto studiował prawo.

Z końcem października ubiegłego roku zapadł wyrok korzystny dla pani Danuty. Siostrzenica odwołała się od niego, ale to nie zmieniło werdyktu sądu. Orzeczenie II instancji potwierdziło tylko, że córka zmarłej ma prawo do zachowku.

W kwietniu tego roku wyrok się uprawomocnił. Pani Danuta poszła do prawnika ponownie. Nie tylko po to, by udowodnić mu, że wprowadził ją w błąd. Ale także, by oddał jej pieniądze.

- Pieniędzy oddać nie chciał - skarży się pani Danuta. - Powiedział, że nie ma zupełnie pojęcia na czym oparły się sądy wydając wyrok korzystny dla mnie. Przecież gdybym najpierw poszła po poradę do niego, to na pewno nie złożyłabym tego pozwu. A tym samym nie otrzymałabym tych 17 tysięcy, które zasądził sąd. Roszczenie o zachowek niedługo by się przedawniło. A wszystko to stałoby się przez prawnika, który wprowadził mnie w błąd.

Adwokat odpiera zarzuty

Adwokat, który udzielił porady stargardziance, jest zdziwiony pretensjami byłej klientki. Tłumaczy, że w jego zawodzie inaczej podchodzi się do spraw, które prawnik decyduje się prowadzić, a inaczej - do kwestii wydawania porad. Bo jak mówi, w pierwszym przypadku prawnik zbiera dokumenty, bada dokładnie sprawę, ustala okoliczności "za" i "przeciw", a dopiero wtedy podejmuje decyzję co do wniesienia sprawy do sądu.

- W przypadku wydawania porady prawnej, zwłaszcza gdy sprawa jest już w sądzie, obowiązują inne zasady - mówi Antoni Pełczyński. - Wtedy adwokat opiera się na relacji klienta, nie znając akt sprawy. Zawsze uprzedzam, że jako podstawę wydania oceny przyjmuję wyłącznie jego twierdzenia. A te mogą okazać się subiektywne. Udzielona porada była więc moją oceną sytuacji skonfrontowana z obowiązującym prawem. Jeśli oceniam sprawę negatywnie, informuje o tym klienta i zawsze podkreślam, że jest to moje indywidualne stanowisko. Co nie wyklucza, że sąd może być innego zdania.

Adwokat zwrotu honorarium za usługę odmawia. Jak mówi, usługi adwokackie są świadczone na podstawie umowy-zlecenia, a nie umowy o dzieło, gdzie liczy się skutek.

- Proces sądowy ma to do siebie, że jedna ze stron wygrywa, druga przegrywa - mówi. - Brak jest podstaw do tego, by osoba która przegrywa proces domagała się od adwokata zwrotu zapłaconego mu honorarium. To samo jest w tym przypadku. Tyle, że jej sprawy nie zdecydowałem się prowadzić. Udzieliłem jej jedynie porady. Zleconą mi usługę wykonałem i zapłata mi się należała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński