Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spójnia Stargard - Stal Ostrów 72:59. Pierwsze zwycięstwo Spójni w tym sezonie

Grzegorz Drążek
Arkadiusz Soczewski rzucił 2 punkty i miał 4 zbiórki
Arkadiusz Soczewski rzucił 2 punkty i miał 4 zbiórki Tadeusz Surma
Koszykarze pierwszoligowej Spójni Stargard pokonali u siebie Stal Ostrów Wielkopolski . Spójnia przełamała się po dziewięciu porażkach w I lidze.

Spójnia dobrze rozpoczęła dzisiejsze spotkanie, choć nie szło jej zdobywanie punktów bliżej kosza. Lepiej za to prezentowała się z dystansu. Po dwóch trójkach Adriana Sulińskiego i trzypunktowym rzucie Wiktora Grudzińskiego gospodarze uzyskali przewagę. A później ją utrzymywali. W 7 minucie, po zbiórce w ataku i trafieniu spod kosza Karola Pytysia było 13:5. Po pierwszej kwarcie przewaga Spójni wynosiła sześć punktów.

W drugiej kwarcie podopieczni trenera Czesława Kurkiańca częściej trafiali dwupunktowe rzuty, a że rywale mieli nieco słabszą skuteczność, to rosło prowadzenie gospodarzy. Spójnia wygrywała 25:15, a po trafieniu Tomasza Ejsmonta w 16 minucie było 33:21. W następnych kilku akcjach oba zespoły pudłowały. Jako pierwsi przełamali się goście. Najpierw wykorzystali dwa osobiste po przewinieniu technicznym, a następnie trafili trójkę i zmniejszyli przewagę gospodarzy o pięć punktów. Spójnia przełamała chwilową niemoc w ataku celnym rzutem Jerzego Koszuty. W połowie spotkania stargardzki zespół wygrywał, ale tylko pięcioma punktami .

W trzeciej kwarcie koszykarzom obu drużyn z trudem przychodziło zdobywanie punktów. Po pięciu minutach gry Spójnia dorzuciła tylko siedem punktów, a rywale sześć. Później nieco lepiej radzili sobie gospodarze, których warto pochwalić za zaangażowanie w grę w obronie. Po skutecznym kontrataku i trafieniu Michała Kwiatkowskiego w 28 minucie Spójnia wygrywała 48:39. Po trzech kwartach podopieczni trenera Kurkiańca prowadzili jeszcze wyżej, bo jedenastoma punktami. Goście rzucili przez dziesięć minut tylko jedenaście punktów.
W czwartej kwarcie gospodarze w ataku nie grali najlepiej. Albo pudłowali, albo sędziowie odgwizdywali im błędy w kozłowaniu piłki. Pierwsze punkty w tej kwarcie Spójnia rzuciła dopiero po czterech minutach, a trafił Karol Pytyś. Goście nie wykorzystali zbytnio słabszej gry Spójni i sami rzucili w tym czasie tylko cztery punkty. W 36 minucie Spójnia, po tym jak zaczęła wreszcie trafiać, wygrywała 57:45. Ale później grała nerwowo. Marcin Stokłosa popełnił dwa błędy, które rywale wykorzystali. Na dwie minuty przed końcem było 57:54. Wtedy zrehabilitował się Stokłosa, który trafił trójkę. Spójnia obroniła przewagę, wygrywając dzisiejsze spotkanie. To pierwsze zwycięstwo stargardzkiego pierwszoligowca w tym sezonie. Wygrana przyszła po dziewięciu porażkach.

Spójnia Stargard - Stal Ostrów Wielkopolski 72:59 (19:13, 16:17, 17:11, 20:18)
Spójnia: Koszuta 15 (raz za 3 pkt), Pytyś 12, Stokłosa 12 (1), Suliński 11 (3), Ejsmont 8, Bodych 6, Grudziński 4 (1), Kwiatkowski 2, Soczewski 2, Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński