Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokół Łańcut - Spójnia Stargard 62:59. Stargardzianie stanęli w trzeciej kwarcie

Grzegorz Drążek
Łukasz Ratajczak rzucił 8 punktów i miał 2 zbiórki
Łukasz Ratajczak rzucił 8 punktów i miał 2 zbiórki Tadeusz Surma
Koszykarze pierwszoligowej Spójni Stargard przegrali w Łańcucie z Sokołem 59:62. To pierwsza porażka stargardzkiego zespołu na wyjeździe.

Pierwsza kwarta dzisiejszego spotkania w Łańcucie to dużo niecelnych rzutów, w czym prym wiedli gospodarze oraz sporo strat z obu stron. W 5 minucie Sokół wygrywał 8:6, a przez następne trzy minuty oba zespoły rzuciły tylko po 2 punkty. W końcówce tej części dwukrotnie na linii osobistych stanął Tomasz Stępień, który wykorzystując wszystkie pięć rzutów wyprowadził Spójnię na dwupunktowe prowadzenie.

Druga kwarta rozpoczęła się od lepszej skuteczności obu drużyn. Spójnia notowała natomiast mniej strat niż gospodarze i z kolejnymi minutami zaczęła odskakiwać. W 14 minucie stargardzianie, po trafieniach Łukasza Ratajczaka i Bartłomieja Szczepaniaka, wygrywali 24:18. Dwie minuty później po trójce Stępnia przewaga urosła do dziewięciu punktów. Ale od tego momentu przez pozostałe cztery minuty gry w tej kwarcie stargardzki zespół rzucił już tylko 2 punkty.

Gospodarze natomiast kilka razy znaleźli sposób na ogranie obrony Spójni i zniwelowali starty do trzech punktów. Ostatecznie, w drugiej kwarcie obie drużyny w sumie rzuciły o punkt mniej niż w pierwszej. Sokół wykorzystał tylko 10 rzutów na 27 prób. Spójnia miała trochę lepszą skuteczność z gry. Też celnie rzuciła 10 razy, ale wykonywała mniej, bo 21 rzutów.
W trzeciej kwarcie przez pierwsze pięć minut wszystko układało się po myśli koszykarzy Spójni. Kilka razy trafili i znowu odskoczyli. W 23 minucie po dwóch celnych rzutach Arkadiusza Soczewskiego stargardzianie wygrywali 36:28. W drugich pięciu minutach tej kwarty ze Spójnią zaczęły dziać się dziwne rzeczy. W ataku zupełnie stanęła, a w obronie dawała się łatwo wyprowadzać w pole. Gospodarze cztery razy z rzędu trafili za 3 punkty. Ten fragment meczu Spójnia przegrała 0:16 i w czwartej kwarcie to Sokół miał przewagę. W 34 minucie było 52:41 dla gospodarzy. Stargardzianie wtedy wzięli się do roboty. W 37 minucie Stępień wykorzystując jednego osobistego doprowadził do remisu 52:52.

Końcówka spotkania była emocjonująca. Spójnia miała akcję na prowadzenie, ale sędziowie odgwizdali Wiktorowi Grudzińskiemu faul w ataku. Później sędziowie odgwizdali błąd Karolowi Szpyrce, który wybijając piłkę zza linii boiska nie podał jej do kolegów z zespołu w wymaganym regulaminem gry czasie. Sokół odskoczył na pięć punktów, a stargardzianie byli w stanie już tylko zmniejszyć stratę do trzech punktów. Spójnia przegrała 59:62 i to pierwsza wyjazdowa porażka stargardzkiego pierwszoligowca w tym sezonie.

Sokół Łańcut - Spójnia Stargard 62:59 (13:15, 13:14, 23:12, 13:18)
Spójnia: Stępień 22 (dwa razy za 3 punkty), Szczepaniak 12 (1), Ratajczak 8, Pabian 6, Grudziński 5, Soczewski 4, Szpyrka 2, Michalski, Parzych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński