Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć Michaela Jensena. Lekarz i funkcjonariusze chcą oczyszczenia

Mariusz Parkitny
Śmierć Michaela Jensena wstrząsnęła wieloma.
Śmierć Michaela Jensena wstrząsnęła wieloma. Archiwum
Sąd odwoławczy przyjrzy się wyrokowi w sprawie śmierci Michaela Jensena. Apelację złożyli skazani policjanci i chirurg oraz prokuratura.

W październiku Sąd Okręgowy w Szczecinie skazał całą trójkę na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Oskarżeni mają też zapłacić grzywny. Policjanci Artur P. i Tomasz N. odpowiadali za niedopełnienie obowiązków, a lekarz Bartosz K. za kopnięcie awanturującego się pacjenta. Biegłym nie udało się ustalić, co było przyczyną śmierci Jensena. Na pewno powodem nie było kopnięcie chirurga.

Tragedia rozegrała się w czerwcu 2011r. na prawobrzeżu Szczecina. W nocy Michael Jensen po wyjściu z pubu stracił przytomność. Gdy przyjechała karetka, poszkodowany ocknął się, ale był agresywny, zaatakował lekarza. Na miejscu pojawili się policjanci. Obezwładnili 26-latka. W pewnym momencie lekarz miał kopnąć pacjenta. Gdy karetka odjechała, Jensen poczuł się źle. Trafił do szpitala. Zmarł po kilku dniach.

Lista zastrzeżeń do policjantów Artura P. i Tomasza N. jest długa: nie dopełnili ciążących na nich obowiązków, nie uniemożliwili oskarżonemu lekarzowi naruszenia prawa, nie zabezpieczyli miejsca zdarzenia przed zatarciem śladów i innych dowodów, nie podjęli działań mających na celu zebranie informacji o zdarzeniu, nie poinformowali o nim dyżurnego policji. Artur P. odpowiadał dodatkowo za poświadczenie nieprawdy w notatce urzędowej.

Sąd nie zgodził się na zawieszenie chirurga w obowiązkach służbowych czego domagała się prokuratura. Uznał, że incydent nie miał bezpośredniego związku z pracą lekarza. Okolicznością łagodzącą była dotychczasowa niekaralność oskarżonych i ich dobra opinia w miejscach pracy.
- Zachowanie Bartosza K. nie miało wpływu na śmierć pokrzywdzonego. To była zemsta lekarza, który wcześniej bał się podejść do agresywnego pacjenta. Policjanci musieli to widzieć choćby kątem oka, bo w tym czasie przytrzymywali Jensen po obezwładnieniu - mówił w październiku sędzia Ryszard Rutkowski.

Oskarżeni nigdy nie przyznali się do winy. Dlatego w procesie odwoławczym chcą uniewinnienia.
Termin rozprawy nie jest jeszcze wyznaczony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński