Stargard ma 185 bezdomnych. Tyle tak zwanych kart kontaktu wypełnili pracownicy socjalni, streetworkerzy, pracownicy instytucji mających kontakt z bezdomnymi.
Wśród 185 bezdomnych aż 129 to mężczyźni. Powody przez które zostali bez dachu nad głową są bardzo różne: od alkoholu, chorób, także psychicznych, poprzez różnorodne sytuacje losowe. Od listopada mieszkańcem schroniska dla mężczyzn, które działa w Centrum Socjalnym Caritas przy ulicy Krasińskiego w Stargardzie jest pan Stanisław.
- Jestem tu przez konflikt religijny z żoną, która zmieniła wyznanie - mówi mężczyzna. - Nie mogliśmy dojść do porozumienia. Wyprowadziłem się sam z domu, bo już nie można było znieść tej sytuacji. Znalazłem pracę w delegacji, zamieszkałem na stancji. Jak wróciłem z delegacji byłem już wymeldowany z mieszkania.
Nie miałem gdzie pójść i tak trafiłem do schroniska. Nie jest tu najgorzej, ale wiadomo najlepiej jest na swoim. Muszę znaleźć pracę i znowu stanąć na nogi.
W schronisku dla bezdomnych mieszka około 60 mężczyzn. Ta liczba jest ruchoma. Wraz z wiosną osoby, które nie mogą obyć się bez alkoholu, a mają w miarę bezpieczne kryjówki, opuszczają dom. Choć takie sytuacje mają miejsce coraz rzadziej. Bezdomni przyzwyczajają się do dobrego.
- Wyżywienie jest dobre, ciepła bieżąca woda, mamy też siłownię, jeżdżę codziennie na rowerku - chwali warunki pan Daniel, który jest w stargardzkim schronisku od czerwca ubiegłego roku. - Nie za bardzo wiem, gdzie stąd pójść. Mam jeszcze brata, ale nie wiem czy nam się jakoś życie ułoży. Ojciec z matką zmarli, a mnie przestało starczać na opłaty. Zostałem eksmitowany i teraz jestem tu.
Na 185 bezdomnych 30 to kobiety. Jest też 26 bezdomnych dzieci. 17 pań i 14 dzieci mieszka w stargardzkim schronisku dla kobiet przy ulicy Krasińskiego. Pozostałe przebywają w innych schroniskach, między innymi w ośrodku dla bezdomnych przy ulicy Okulickiego.
- Niedługo u nas będzie o jedno dziecko więcej, bo jedna z pań ma rodzić - mówi Agnieszka Hołubowska, dyrektor Centrum Socjalnego Caritas w Stargardzie. - Najwięcej jest małych dzieci, które jeszcze nie chodzą do szkoły. Niektóre przebywające u nas kobiety, są ofiarami przemocy w rodzinie. Często bywa, że wracają do sprawcy, a potem znowu przychodzą do ośrodka.
Z ostatniego liczenia wynika, że trzynastu bezdomnych mężczyzn przebywa w zakładzie karnym. Dwóch mężczyzn i kobieta żyją na klatkach schodowych i w komórkach. Dziewięć osób, w tym dwie panie, koczuje w altanach na działkach lub w pustostanach.
- To bardzo dobrze zagospodarowane altanki - uspokajają pracownicy Centrum Socjalnego Caritas. - Oni są dobrze zorganizowani. Do nas nie chcą przyjść. Część osób bezdomnych, przebywających w stargardzkich placówkach. pochodzi spoza Stargardu. Wcześniej mieszkali m.in. w okolicznych gminach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?