MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rewolucja śmieciowa. Kontrowersje wokół nowej ustawy

Redakcja
Gospodarze gminy nie byli w stanie rozwiać wszystkich wątpliwości,jakie mieli sołtysi w związku z rewolucją śmieciową.
Gospodarze gminy nie byli w stanie rozwiać wszystkich wątpliwości,jakie mieli sołtysi w związku z rewolucją śmieciową.
Od lipca tego roku to gminy będą decydowały o tym, kto będzie odbierał śmieci, i gdzie będą trafiały.

Rewolucja śmieciowa rodzi sporo niewiadomych nie tylko u samorządowców. Na dorocznym spotkaniu włodarzy gminy o swoich obawach mówili m.in. sołtysi.

- Jak będzie wyglądać gospodarka odpadami po zmianach? - pytał Michał Rajewski, sołtys Pilchowa. - Przepisy nie są precyzyjne - przyznał burmistrz Władysław Diakun.

Dodał, że gmina rozpoczęła już akcję informacyjną dotyczącą nowych zasad gospodarowania odpadami. Sławomir Dmochowski naczelnik Wydziału Gospodarki Odpadami Urzędu Miejskiego w Policach dodał, że już w styczniu do mieszkańców gminy trafiły materiały informacyjne, ulotki, plakaty.

- Mieszkańcy będą mieli pojemniki czy worki na śmieci? - pytała Iwona Strzelczyk, sołtys Trzebieży. - Według ustawy każdy właściciel posesji powinien sam zaopatrywać się w worki albo pojemniki - przyznał naczelnik.

- Nowelizacja ustawy stwarza możliwość ich zakupu przez gminę z pieniędzy pobieranych za wywóz śmieci. Ale teraz trudno nam sprezyzować koszty gospodarki odpadami, czy kwoty, jakimi będziemy dysponować.

Naczelnik podkreślił, że gmina Police ma bardzo sprawny system odbioru odpadów komunalnych. - Zależy nam na tym, by w pierwszej fazie wdrażania nowej ustawy tego systemu nie zaburzyć - dodał Dmochowski.

- Gospodarka odpadami musi się bilansować - stwierdził Jakub Pisański, wiceburmistrz Polic. - Z opłat za śmieci będziemy finansować na przykład odbiór odpadów wielkogabarytowych. Jeśli będą pieniądze, będziemy odpady odbierać tak często, jaka będzie wola mieszkańców. Gospodarze gminy nie kryją też obaw związanych z przetargami na odbiór odpadów komunalnych. Do tej pory zajmował się tym gminny "Trans-Net".

Spółka dysponuje bazą, sprzętem, ma doświadczenie. Co się stanie, jeśli w przetargu nie wygra? Marian Markowski, prezes "Trans-Netu" nie odpowiedział na to pytanie. Zauważył jedynie, że właściciele posesji muszą rozwiązać umowy ze spółką. - By to ułatwić wraz z rachunkami wyślemy formularze do rozwiązania umowy za porozumieniem stron - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński