- Obiekt, w którym funkcjonujemy od 1994 roku, posiada policyjną izbę zatrzymań - przyznaje podinsp. Bogdan Jankowski, p.o. komendanta KP Policji w Policach. - Powierzchnia tej części mierzy 120 m kw. Areszt może pomieścić jednocześnie kilkadziesiąt osób.
Jest to areszt wysokiej kategorii, spełnia normy unijne. Przypomnijmy, że zgodnie z nimi dla kobiety trzeba przeznaczyć 4 m kw. powierzchni, a dla mężczyzny - 3 m kw. Ale od trzech lat cele izby są puste, niszczeją. A komenda generuje jedynie straty, bo areszt trzeba przecież ogrzewać. A można by te pomieszczenia wykorzystać z korzyścią dla budżetu komendy i lokalnej społeczności.
Wożą do Szczecina
W ubiegłym roku policjanci KPP w Policach zatrzymali ponad 1000 osób, które potem trzeba było transportować do Szczecina. Mogliby trafić do tutejszego aresztu.
- Kosztowny jest transport - przyznaje podinsp. Jankowski. - To nie tylko koszt paliwa, ale i konwojowania. Funkcjonariusze zamiast np. patrolować ulice, musieli sporo czasu spędzić w samochodach .
Gmina płaci za "żłobek"
Do szczecińskiej izby wytrzeźwień w ubiegłym roku trafiły 354 osoby z gminy Police.
W tym roku tylko strażnicy miejscy zawieźli do izby w Szczecinie 30 delikwentów, a 17 kolejnych podchmielonych odtransportowali do domów.
- Gmina zawarła umowę z izbą wytrzeźwień - informują pracownicy UG w Policach. - W ubiegłym roku na konto szczecińskiej palcówki przekazaliśmy 36 tys. zł. w tym roku w budżecie na ten cel zarezerwowano 30 tys. zł.
Pobyt w "żłobku" kosztuje 250 zł od osoby. Koszt pobytu w policyjnej izbie zatrzymań, to 140 zł od osoby. Rachunek jest prosty. Pieniądze można spożytkować inaczej. Dlaczego więc cele polickiego aresztu stoją puste?
Trzeb odświeżyć
- Poprosiłem specjalistów o wykonanie wstępnego kosztorysu prac, które należało by wykonać - mówi podinsp. Jankowski. - To kosmetyka, wynikająca ze zmiany przepisów. Trzeba odświeżyć pomieszczenia, podnieść nieco drzwiczki od sanitariatów, wstawić osłony z bezpiecznego szkła w natryskach, stolik do pokoju widzeń z przymocowanymi na stałe taboretami.
Komendant szacuje, że koszty tych prac wraz z monitoringiem w celach (nie jest konieczny, ale podnosi bezpieczeństwo zatrzymanych i funkcjonariuszy), nie powinny przekroczyć 50 tys. zł.
- To nie są zbyt skomplikowane prace, areszt mógłby zacząć funkcjonować w ciągu 2-3 miesięcy - dodaje nasz rozmówca. - Będę przekonywał gminę, by wsparły nas finansowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?