Iracka misja budzi w społeczeństwie zrozumiałe emocje. Wśród żołnierzy też. A to za ciepłe mundury, za sztywne kamizelki, za ciężkie hełmy, wozy, w które odłamki bomb i granatów wchodzą jak w masło, rozpadające się karabinki, itd. Dość powiedzieć, że każda zmiana wnosi w wojenną zawieruchę coś nowego. Żołnierze działają jak króliki doświadczalne, testując wyposażenie i uzbrojenie. Zdaniem polityków... dziesiąta zmiana będzie już idealnie ubrana, uzbrojona i wyposażona.
Każda zmiana trudniejsza
- Bilans zaangażowania w Iraku wypada pozytywnie, korzyści przeważają nad negatywnymi stronami. Dobrze wykorzystane doświadczenia z tej operacji może wyraźnie poprawić nasze bezpieczeństwo - przekonują stratedzy z Akademii Sztabu Generalnego.
Za największy dorobek militarny Polski wojskowi uznają dowodzenie wielonarodową dywizją. Ich zdaniem, uzyskaliśmy doświadczenie wprowadzające nas do ekstraklasy państw o sprawdzonych w praktyce zdolnościach dowodzenia takimi zgrupowaniami zbrojnymi w tak złożonych warunkach.
Jest jedno "ale". Otóż dopóki nie będziemy mieli armii zawodowej, każda kolejna zmiana będzie trudniejsza do zmontowania, chyba że (to pewnik) będziemy wysyłać po raz kolejny ludzi z poprzednich zmian. Dlatego potrzebne są w pełni zawodowe jednostki, które w całości, w sile batalionu czy brygady, będzie można kierować do takiej operacji. Inaczej pojawią się problemy z zapewnieniem pełnej obsady.
Jak, na czym i z czym walczą...
Czytaj w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?