Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Propozycje bez pokrycia

Piotr Jasina, Marek Rudnicki, 22 lipca 2004 r.
Rybakom nie podobają się rządowe plany komunalizacji portów.
Rybakom nie podobają się rządowe plany komunalizacji portów.
Istnieją plany komunalizacji portów, ale zdaniem rybaków i władz samorządowych proponowana przez rząd ustawa postawiona jest na głowie.

W gorącej atmosferze nawet opinie poszczególnych samorządów nie są do końca zgodne ze sobą. Nie wspominając już o różnicach zdań między samorządowcami, a rybakami, żywo zainteresowanych szybkim uregulowaniem kwestii portowych.

Rybacy się denerwują

- Jestem zbulwersowany postawą władz miasta Dziwnów - mówi Bogdan Waniewski, prezes Stowarzyszenia Armatorów Rybackich w Dziwnowie i jednocześnie członek Sztabu Kryzysowego Polskiego Rybołówstwa. - Wielokrotnie próbowałem rozmawiać z decydentami miasta na temat komunalizacji portu w Dziwnowie. Rybacy są zainteresowani tym, co gmina zamierza w tej sprawie i czy w ogóle coś robi.

Zdaniem SAR powinien już dawno powstać zarząd komunalny portu. Twierdzą, że skoro jest ustawa, która pozwala na jego utworzenie, to bez względu na zastrzeżenia co do niektórych zapisów ustawy, taki zarząd powinien już funkcjonować.

- Jego powołanie jest warunkiem ubiegania się po ogromne pieniądze z Funduszu Sterowania Rybołówstwem (FIFG) - dodaje Bogdan Waniewski. - Dotyczy to zresztą nie tylko Dziwnowa, ale również wielu innych portów naszego wybrzeża.

Prezes SAR zapewnia, że z FIFG można finansować modernizację nabrzeży portu, współfinansować budowę chłodni, przetwórni, punktów sprzedaży, stworzyć nowoczesną infrastrukturę. Można byłoby również rozwiązać problem torów wodnych.

- Władze nic z tym nie robią, a rybacy od dawna się skarżą, że ze względu na zbyt płytkie tory mają problemy z wyjściem z portu w morze - mówi Waniewski. - Dziwię się, że nikt tymi sprawami nie zawraca sobie głowy. Jeśli tak dalej będzie, to za 5-10 lat znajdziemy się w Europie "B".

Jego zdaniem komunalizacja portów i inwestowanie w infrastrukturę to doskonały sposób aby cofnąć bezrobocie w mieście i sprawić by Dziwnów przestał wymierać.

Pieniądze to miraż

Z zarzutami rybaków nie zgadzają się władze samorządowe Dziwnowa, choć potwierdzają niechęć do komunalizacji portu.

- Nie jesteśmy zainteresowani komunalizacją portu na zasadach proponowanych przez rząd - określa jednoznacznie swoje stanowisko Zbigniew Zwolan, wójt Dziwnowa. - Pieniądze z Unii Europejskiej, o których tak dużo dziś się mówi, to miraż. My oczekujemy konkretów, a nie obiecanek.

Podobne stanowisko, choć w nieco łagodniejszej formie, zajęli w Gdańsku przedstawiciele samorządów, na terenie których znajdują się małe porty i przystanie morskie.

- Cały czas dążymy do jak największej samorządności, a strona rządowa do centralizmu - mówi Krzysztof Włodarczyk, główny negocjator strony samorządowej. - Tak, jak to chce zrealizować rząd, będzie groźne dla kas gminnych. O formie prawnej zarządzania portem lub przystanią morską powinna decydować gmina, na terenie której położony jest port lub przystań morska, a przekazanie powinno się odbyć w trybie obligatoryjnym, a nie warunkowym.
W Dziwnowie stawiają warunek jasno: komunalizacja tak, ale koszty rozłożone po połowie między gminę a skarb państwa. Rząd zaś proponuje: przejmiecie wszystko albo nic.

Jest o co walczyć

Z komunalizacją wiąże się też sprawa restrukturyzacji floty rybackiej. Obecnie liczy ona 400 kutrów, z czego ponad połowa przypada na porty zachodniopomorskie. Armatorzy zadeklarowali chęć likwidacji około 160 jednostek. A to oznacza, że pracę straci około 1000 osób bezpośrednio zatrudnionych w rybołówstwie, z czego około 600 osób w pasie od Darłowa do Świnoujścia. Mogłyby znaleźć pracę po komunalizacji portów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński