Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent i starosta poręczyli za członków zarządu

Mariusz Parkitny
Bydgoska prokuratura ustala, czy zatrzymani w sobotę dwaj członkowie zarządu powiatu stargardzkiego oraz lokalny biznesmen "wyłudzili wspólnie i w porozumieniu ponad 90 tys. zł". Za zatrzymanych urzędników poręczyli osobiście prezydent Stargardu i starosta powiatu.

Krzysztof Ż., członek zarządu powiatu stargardzkiego, Witold G., skarbnik powiatu oraz Jerzy L. właściciel znanej firmy budowlanej zostali zatrzymani w sobotę na 48 godzin przez policjantów z Bydgoszczy. Zatrzymania dokonano w Stargardzie. Na przesłuchanie mężczyźni zostali przewiezieni do Bydgoszczy. Postawiono im zarzut o to, że "wspólnie i w porozumieniu wyłudzili z kasy starostwa 91 tys. 200 zł.". Po przesłuchaniu Krzysztof Ż. oraz Witold G. zostali zwolnieni za poręczeniem osobistym. Poręczenia udzielili prezydent Stargardu i starosta powiatu stargardzkiego. Trzeci z zatrzymanych Jerzy L. decyzją Sądu Rejonowego w Bydgoszczy został aresztowany na dwa miesiące.
- Po przesłuchaniu dwóch zwolnionych osób, pojawiły się wątpliwości, czy zarzut, który im przedstawiono nadal będzie obowiązywał - poinformował Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Zarzut, który przedstawiono zatrzymanym dotyczył transakcji związanej z remontem stadionu lekkoatletycznego przy ul. Brzozowej w Stargardzie. W lipcu ub. r. miały się tam odbyć Ogólnopolskie Igrzyska Szkół Rolniczych. Przetarg zlecony przez starostwo na zamontowanie na stadionie kilku tysięcy krzeseł wygrała firma Jerzego L. Przedsiębiorca zakupił siedziska w bydgoskiej firmie Handplast. Pieniądze z budżetu starostwa miały trafić bezpośrednio do bydgoskiej firmy. Krzysztof Ż. oraz Witold G. zobowiązali się na piśmie, że zapłacą gdy do starostwa wpłynie faktura Handplastu za sprzedaż krzeseł.
- Taka faktura nigdy do nas nie dotarła - mówi Mirosław Dawidowicz, rzecznik prasowy starostwa stargardzkiego.
Wpłynęła natomiast faktura z firmy Jerzego L. Na tej podstawie wypłacono mu nienależne pieniądze. Nie przekazał ich bydgoskiej firmie.
- Musimy ustalić, czy członkowie zarządu wypłacili nienależne pieniądze świadomie czy przez pomyłkę - powiedział bydgoski prokurator.
Władze SLD, którego Krzysztof Ż. jest członkiem, nie zamierzają na razie wyciągać konsekwencji.
- Jesteśmy przekonani o uczciwości obu panów. Wierzymy, że sprawa zostanie umorzona. Dlatego na razie żadnych konsekwencji nie będzie - poinformował Mirosław Dawidowicz przewodniczący Rady Powiatowej SLD w Stargardzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński