Pierwsza rozprawa odbyła się w ubiegłym tygodniu przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. Edward K. domaga się przeprosin i zapłacenia 200 zł. na dom dziecka. Urodził się w Niemczech, ale większość życia spędził w Polsce. Mieszka w małej wsi pod Szczecinem. Od urodzenia jest ciężko schorowany.
Twierdzi, że hitlerowcem nazwał go sąsiad, z którym ma spór o nieruchomość. Świadkiem w procesie będzie jego żona, która miała słyszeć wyzwiska.
- Nazwał mnie hitlerowcem, Szwabem, połamańcem. Uważam, że takie słowa naruszają moje dobre imię. Całe życie uczciwie pracowałem - mówi.
Dlatego zdecydował się oddać sprawę do sądu. Pozwani to małżeństwo S., sąsiedzi Edwarda K. Ze względu na ich trudną sytuację, sąd zgodził się przyznać im pełnomocnika.
W czwartek nie przyszli do sądu i procesu formalnie nie udało się rozpocząć.
Sędzia Urszula Chmielewska chce, aby Edward K. uzupełnił pozew i szczegółowo określił jakie jego dobra osobiste zostały naruszone.
Edward K. zrezygnował z pełnomocnika, którego proponował mu sąd.
Sędzia Chmielewska chce się też zapoznać z toczącym się w innym sądzie sporem sąsiedzkim między Edwardem K. a małżeństwem S. Chodzi o sprawę zniesienia współwłasności nieruchomości.
Kolejna rozprawa za miesiąc. Sąd spróbuje wtedy doprowadzić obie strony do ugody. Edward K. zapowiada, że się nie zgodzi.
- Za to co mnie spotkało jedynym rozwiązaniem są publiczne przeprosiny - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?