MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pożar strawił wszystko

Monika Stefanek
Po murowanej wiacie nic nie zostało. Pani Barbara zbudowała swoim psom tymczasowe schronienie, ale zimy w nim nie przetrwają.
Po murowanej wiacie nic nie zostało. Pani Barbara zbudowała swoim psom tymczasowe schronienie, ale zimy w nim nie przetrwają. Marcin Bielecki
Dwa duże psy pilnujące działki na Niebuszewie cudem ocalały z pożaru. Ich właścicielka martwi się teraz, jak przetrwają zimę.

Ogień zniszczył wszystko, także psie budy.

Przyczyną pożaru, który wybuchł w czwartek wieczorem, było prawdopodobnie podpalenie.

- Nie mogę dojść do siebie, jak to widzę - mówi Barbara Paszkiewicz, właścicielka psów. - Wszystko spłonęło.

Spaliło się wszystko dookoła

W zgliszczach odnaleziono dwa mieszańce, przypominające wyglądem bernardyna i owczarka kaukaskiego.

- Spaliła się wiata, która była schronieniem dla owczarka. Spaliły się też okoliczne drzewa, oraz rozmaite sprzęty, które stały w pobliżu - relacjonuje Michał Szymoniak, inspektor Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, który był na miejscu w chwili pożaru. - Psa na miejscu nie widziałem, na szczęście oględziny pogorzeliska nie ujawniły jego zwłok. Drugi pies - bernardyn - leżał za swoją budą - wiatą, która również uległa nadpaleniu.

Dramatyczne historie psów

Gdzie można wpłacać

Wpłaty można dokonywać na konto TOZ Oddział Szczecin nr 63 1020 4795 0000 9402 0103 5419 z dopiskiem "Pożar".

Psy przeżyły tylko dzięki temu, że nie były przywiązane. Oba zresztą mają dramatyczne historie. Saba, bernardyn, który niemal nie chodzi, pilnował wcześniej parkingu. Gdyby nie szybka interwencja strażaków, pies zginąłby w płomieniach. Sari, owczarka kaukaskiego, wyrzucono z posesji w Mierzynie. Trafił do schroniska, a stamtąd do pani Barbary.

Takich bud nie ma w sklepach

- W tej chwili najpilniejsze jest uprzątnięcie terenu ze zgliszczy i wybudowanie nowych schronień dla dwóch psów - mówi Anna Kiepas-Kokot, prezes szczecińskiego oddziału TOZ. - Problem w tym, że tak dużych bud, w których zmieściłby się bernardyn i owczarek kaukaski, nie ma w sklepach.

Właścicielka będzie musiało poprosić stolarza, żeby je wykonał.

- Niedługo zaczną się mrozy, psy muszą mieć nowe schronienie. Może ktoś z Czytelników dysponuje dużą budą, która pomieści tak duże psy albo zechce wspomóc ich kupno - apeluje pani Barbara i za naszym pośrednictwem prosi o pomoc Czytelników "Głosu".

Pani Barbarze potrzeba też karmy dla swoich podopiecznych.

- Ta kobieta od lat opiekuje się psami. Nie można jej zostawić w takiej sytuacji, w jakiej się znalazła - twierdzi prezes szczecińskiego TOZ. - Tylko dzięki darczyńcom te psy będą mogły przetrwać zimę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński