Tamta sprawa ostatecznie uległa przedawnieniu, jednak dyskusja na temat wideorejestratorów ożywiła się po tym, jak ponad rok temu jeden z sędziów w Lublinie podjął decyzję, która po raz pierwszy ugodziła w sposób funkcjonowania samego wideorejestratora, a nie w policjantów mogących niewłaściwie obsługiwać urządzenie.
Pod koniec 2017 roku kierowca BMW Emilian P. został przyłapany przez funkcjonariuszy na przekroczeniu prędkości w terenie zabudowanym (ograniczenie do 50 km/h). Pomiar dokonany wideorejestratorem w nieoznakowanym radiowozie na odcinku 100 metrów wykazał średnią prędkość pojazdu wynoszącą 93,9 km/h. Kierowca odmówił przyjęcia mandatu, a sprawę skierowano do sądu, gdzie przyznano mu rację.
Z uzasadnienia sądowego dowiadujemy się, że radiowóz na odcinku pomiarowym nie utrzymywał ani stałej prędkości, ani stałej odległości za ściganym samochodem, a ten na 63. metrze pomiaru rozpoczął hamowanie. To może świadczyć o błędzie pomiaru z winy funkcjonariuszy, zdaniem sędziego jednak winę ponosi rejestrator, którego zasada działania uniemożliwia dokładną ocenę prędkości śledzonego pojazdu.
Czytaj więcej o sprawie: Policyjne wideorejestratory. Policja dokonuje nieprawidłowych pomiarów prędkości?
Urządzenie powinno bowiem ustalać i zabezpieczać dowód przekroczenia prędkości w sposób, który nie będzie budził wątpliwości. Tymczasem utrzymanie stałej odległości za mierzonym autem lub motocyklem, w warunkach ruchu drogowego jest praktycznie niemożliwe.
Co na to policja?
Podobnym orzeczeniem zakończyła się także sprawa ze stycznia 2018 roku w Katowicach – wówczas oskarżony kierowca również został uniewinniony, a sąd orzekł, że nagranie z wideorejestratora samochodowego nie może być obiektywnym dowodem w sprawie sądowej. Te rozstrzygnięcia postawiły funkcjonariuszy ruchu drogowego w trudnym położeniu.
Przeczytaj także: Zmiany w Kodeksie Drogowym 2019. Sejm przyjął ustawę o cofaniu licznika. Będą wysokie kary!
- Reakcją Policji na pojawiające się w środkach masowego przekazu informacje w tym obszarze było powołanie zespołu do przeprowadzenia analizy wyroków uniewinniających w sprawach o przekroczenie dopuszczalnej prędkości przez kierujących pojazdami – mówi nam podinsp. Radosław Kobryś, radca Wydziału Opiniodawczo-Analitycznego Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Przede wszystkim chodziło o rozpoznanie skali problemów związanych z wykorzystaniem przez policję przyrządów kontrolno-pomiarowych do pomiaru prędkości. Kluczowe było zbadanie i zdiagnozowanie najczęstszych przyczyn będących podstawą do wydawania przez sądy niekorzystnych dla Policji rozstrzygnięć wyroków oraz opracowanie sposobu mającego doprowadzić do wyeliminowania stwierdzonych nieprawidłowości.
Przełomowe orzeczenia dały nadzieję na wyeliminowanie z wyposażenia policji wideorejestratorów podających w rzeczywistości prędkość radiowozu. Tymczasem jednak urządzenia będące przedmiotem dyskusji znalazły się w wyposażeniu 31 świeżo zakupionych pojazdów, które uzupełniły flotę nieoznakowanych radiowozów policyjnych. Wspomniane wyroki i dalsze korzystanie z owianego złą sławą sprzętu przykuły uwagę posła Platformy Obywatelskiej Józefa Lassoty, który postanowił osobiście zająć się tym problemem.
Złożył on interpelację do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji - Joachima Brudzińskiego, pytając o słuszność stosowania wideorejestratorów PolCam i VideoRapid.
Stop Agresji Drogowej, odcinek 7. Włos się jeży na głowie!
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?