Policja nadal szuka agresywnego mężczyzny. Radny apeluje o dodatkowe patrole na Pomorzanach

Mężczyzna atakował kobiety. Zaatakowane panie opisują go jako nieobliczalnego napastnika, który atakuje bez powodu. Jedna z pań została napadnięta przez mężczyznę w rejonie ulicy Milczańskiej. Nawet nie widziała napastnika. Po ataku kobieta trafiła do szpitala. Ma założone 4 szwy na brwi.

- Prawie nikogo nie było, patrzyłam w telefon. Widziałam, że ktoś zbliża się do mnie. Nie zdążyłam podnieść głowy, gdy ktoś mnie zaatakował, chyba głową. Upadłam na ziemię, a on poszedł dalej spokojnie - opowiada pani Walentyna. - Nie widziałam nawet twarzy. Obróciłam się, bo myślałam, że będzie dalej mnie atakował, ale zauważyłam tylko granatową kurtkę z kapturem.
Ataków miało być więcej, m.in. przy ulicy 9 Maja oraz na parkingu jednego z centrów handlowych.

Sprawą zainteresował się jeden z radnych miejskich.

- Na Pomorzanach od dłuższego czasu mieszkańcy nie czują się bezpiecznie, jednak opisywane zdarzenia budzą już bardzo duży niepokój. W związku z tym należy rozważyć wprowadzenie częstszych patroli nie tylko Policji ale też Straży Miejskiej - mówi Marcin Biskupski - radny KO. - Nieraz służbom miejskim i Policji były wskazywane za newralgiczne miejsca okolicy al. Powstańców Wielkopolskich w rejonie całodobowego sklepu monopolowego. Jednak obecnie dużo większy problem zaczyna stanowić nieznany mężczyzna, który jest ogromnym niebezpieczeństwem, szczególnie teraz, gdy szybko zapada zmrok.

Szczecińska policja nadal ma jedno zawiadomienie o naruszeniu nietykalności cielesnej kobiety. Napastnik nie został zatrzymany.

- Policjanci z Pogodna zajmują się tą sprawą, wdrożyliśmy czynności, poszukiwani są świadkowie, ustalamy monitoring i na ten moment jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach - mówi nadkomisarz Anna Gembala, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.