MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń wygrała z Zawiszą. Dwie bramki Kowala (wideo + zdjęcia)

Maurycy Brzykcy
Marek Kowal był bohaterem spotkania z Zawiszą Bydgoszcz. Strzelił dwie bramki w przeciągu dwóch minut.
Marek Kowal był bohaterem spotkania z Zawiszą Bydgoszcz. Strzelił dwie bramki w przeciągu dwóch minut. Marcin Bielecki
Wreszcie piłkarze Pogoni zagrali w drugiej lidze u siebie i wreszcie pokonali rywali w zdecydowany sposób.
Pogon - Zawisza BydgoszczMecz Pogon Szczecin - Zawisza Bydgoszcz.

Pogoń - Zawisza Bydgoszcz

Bohaterem meczu piątej kolejki bezdyskusyjnie został Marek Kowal, który w drugiej połowie w przeciągu 120 sekund dwa razy pokonał golkipera Zawiszy.

Na stadionie im. Floriana Krygiera stawiło się prawie 5000 widzów chcących oglądać popisy swoich pupili. Pogoń nie wystartowała najlepiej w rozgrywkach II ligi. Po trzech meczach miała na swoim koncie 4 punkty i zajmowała 10. miejsce w tabeli. Jednak od meczu z Zawiszą miało być już tylko lepiej.

Zaczął Szyszka

Zanim Kowal otworzył konto bramkowe Pogoni, kibice musieli sporo się naczekać by zobaczyć dogodną okazję dla gospodarzy. Co prawda przez cały mecz padał deszcz i piłkarze w pewnych momentach poruszali się po murawie niczym po lodowej tafli. Mariusz Szyszka tym razem zaczął mecz na prawej obronie i on stworzył pierwsze zagrożenie pod bramką Zawiszy. Dostał dobrą piłkę na skrzydle, włączył się w pełnym biegu w akcję, i z rogu pola karnego oddał niby to strzał niby dośrodkowanie. Maciej Kowalski poradził sobie z tym zagraniem i złapał futbolówkę.

Właśnie element ostatniego podania najbardziej szwankował w grze Pogoni. Portowcy często dochodzili do dobrych sytuacji, ale zawodziło wtedy dogranie do partnera. Nieźle w akcje włączał się Tomasz Parzy czy Filip Kosakowski, ale z podaniem do partnerów było już dużo gorzej.

Jak nie trafił Parzy?

Zdaniem trenera

Mariusz Kuras, Pogoń:
- Wiedzieliśmy że gramy dziś z bardzo solidnym zespołem i o zwycięstwo będzie bardzo ciężko. Bardzo cieszy mnie postawa zespołu, który nabiera rozpędu - oby tak dalej. Najbardziej zadowolony jestem z Marka Kowala, który odblokował się strzelając dziś dwa gole.

Dwa najgroźniejsze strzały pierwszej połowy to uderzenie głową Kowala oraz strzał Marcina Woźniaka zza pola karnego. Portowcy starali się grać piłką, jednak za dużo było w ich zagraniach niedokładności. Pogoń miała też sporo rzutów rożnych, ale piłki bite przez Cezarego Przewoźniaka były albo zbyt krótkie, albo leciały prosto w ręce bramkarza. Pod koniec pierwszej części gry niemal stuprocentową okazję miał Parzy. Po zagraniu piłki przez Ferdinanda Chifona wydawało się, że Parzemu pozostało już tylko dostawienie nogi, ale piłka dziwnym trafem nie wpadła jednak do siatki. Część kibiców podniosła się już ze swoich miejsc, świętując strzelenie gola, ale szybko musiała siąść z powrotem na krzesełka, gdyż Pogoń miała tylko rzut rożny.

W drugiej połowie było już o wiele lepiej. Pogoń od samego początku przystąpiła do zdecydowanych ataków. Na boisku pojawił się Mateusz Świniarek, który zmienił kontuzjowanego Piotra Kołca. Zajął on miejsce na prawej obronie, a do środka pola przesunął się Szyszka. W 49. minucie Pogoń przeprowadziła zabójczy kontratak. Piłka jak po sznurku wędrowała kolejno przez Woźniaka, Przewoźniaka, Kosakowskiego i znów dostał ją popularny Czacha.

Gol za golem

Zdaniem trenera

Piotr Tworek, Zawisza:
- Pogoń jest zespołem, który od początku aspiruje o awans do wyższej klasy rozgrywkowej i dziś było to widać. Portowcy nie dali nam wielu szans do strzelenia gola, pod każdym względem byli od nas lepsi, dlatego to oni zgarnęli dziś komplet punktów.

Przewoźniak długo się nie zastanawiał tylko mocnym podaniem wzdłuż pola karnego dograł do Kowala. Temu nie pozostało już nic innego jak tylko uderzyć z pierwszej piłki do bramki. Radości piłkarzy nie było końca. Nie wiedzieli, że za chwile przyjdzie im cieszyć się po raz drugi.

Tym razem piłkę na prawym skrzydle otrzymał Świniarek, spojrzał w pole karne i idealnie dośrodkował. Wychodzącego z bramki Kowalskiego uprzedził głową Kowal i było już 2:0. Po tej bramce portowcom grało się lepiej, nabrali wiatru w żagle i w ich poczynaniach widać było sporo swobody.

Na boisku pojawił się król strzelców IV ligi lubuskiej w barwach Pogoni, Marcin Jankowski, i miał swoje okazje by wykazać się snajperskim instynktem. Pierwsza jego próba to strzał z rzutu wolnego. Piłka w niewielkiej odległości minęła jednak okienko bramki Zawiszy. Później Jankowski dwa razy dostał także dobrą piłkę w polu karnym, ale zamiast od razu próbować oddać strzał, nieudolnie ją przyjmował i zaprzepaścił te okazje.

W końcówce meczu Pogoń pozwoliła pograć trochę piłkarzom Zawiszy, którzy nie pokazali w Szczecinie nic nadzwyczajnego. Groźny strzał Piotra Bajery w końcówce spotkania minął jednak bramkę Pogoni.

W 90. minucie meczu Jankowski odegrał w tempo piłkę do wbiegającego w pole karne Woźniaka, ten zwiódł jeszcze jednego z obrońców Zawiszy i spokojnym strzałem przypieczętował sukces Pogoni. To już druga bramka lewego obrońcy Pogoni w meczu ligowym.

Pogoń Szczecin - Zawisza Bydgosz 3:0 (0:0)
Bramki: Kowal 2 (49, 51), Woźniak (90).

Sędziował: Krzysztof Maciaszczyk (Drezdenko)
Widzów: ok. 5000 (374 z Bydgoszczy)

Żółte kartki: Tychowski, Świniarek, Przewoźniak (Pogoń) - Łukaszewski, Kozłowski
(Zawisza)

Pogoń: Wójcik - Szyszka, Tychowski, Skrzypek, Woźniak - Chifon, Parzy (68 Biliński), Kołc (46 Świniarek), Przewoźniak - Kowal, Kosakowski (61 Jankowski).

Zawisza : Kowalczyk - Tomczak, Cuper (60 Skowroński), Łukaszewski, Kozłowski - Piętka, Maziarz, Kozłowski (60 Cichowlas), Szczepan - Bajera, Szal (60 Barlik).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński