Trener Czesław Michniewicz obserwował jesienią mecz rezerw Pogoni Szczecin z wyróżniającymi się piłkarzami z Pomorza Zachodniego. Przyjechało kilkunastu zawodników, a spośród zaproszonych zabrakło przede wszystkim reprezentantów Kotwicy Kołobrzeg: Wojciecha Małeckiego i Tomasza Rydzaka.
- Dowiedzieliśmy się o testach zdecydowanie za późno. Na dodatek tego samego dnia mieliśmy zakończenie rundy w Kołobrzegu. Były władze miasta, prezesi klubu. Nie mogliśmy tak po prostu opuścić ważnego spotkania. Przeszkodził więc przede wszystkim czas - opowiada o kulisach Tomasz Rydzak.
Skrzydłowy występował w Pogoni przez sześć lat. Właśnie ze Szczecina przeniósł się do Kotwicy Kołobrzeg. Choć żaden zawodnik testowany jesienią nie wyjechał z Pogonią na zgrupowanie, to Rydzak docenia inicjatywę.
- Fajnie, kiedy jest zainteresowanie, kiedy się o nas pisze w pozytywnym kontekście. Trzeba korzystać z danych szans. Mi jest dobrze w Kołobrzegu, więc na pewno nie narzekam, że wyszło jak wyszło.
Kotwica Kołobrzeg przegrała sparing z Błękitnymi Stargard 0:1. W tym tygodniu zmierzy się natomiast z Pogonią Szczecin. Po rundzie jesiennej II ligi jest drugą, piłkarską siłą regionu.
- W Stargardzie pokazaliśmy się z dobrej strony, jak na pierwszy sparing podczas przygotowań. Czuliśmy głód piłki w przerwie noworocznej i choć wynik nie był po naszej myśli, to sama gra wyglądała nieźle. Na tle Pogoni też chcemy zaprezentować się dobrze. Przygotowania mamy spokojne. Czekamy na wzmocnienia i czuję, że jest szansa powalczyć w tym sezonie o coś więcej niż o utrzymanie.
Polecamy na gs24:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?