Mając w perspektywie udział w turnieju finałowym Pucharu Polski już w najbliższy weekend w Lubinie, zawodniczki Pogoni za wszelką cenę chciały uniknąć takiego pościgu jak w środę. Wówczas w 44. minucie przegrywały 22:26, ale w ostatnim kwadransie wrzuciły piąty bieg i pokazały moc.
Mocą należy jednak odpowiednio gospodarować. Przez pierwsze 20 minut czwartkowego meczu trwało wzajemne badanie śnił po niecałej dobie od poprzedniej rywalizacji. Pojedynek bramka za bramkę przerwała Pogoń. Szczecinianki trafiły trzy razy z rzędu, rywalki czuły już chłód ostrza przy gardle i z nerwów dały gospodyniom odjechać przed odpoczynkiem na sześć bramek.
W drugiej połowie Pogoń mądrze gospodarowała siłami, a Start gonił własny ogon. W końcówce elblążanki powtórzyły niechlubny wyczyn ze środy. W pierwszym meczu nie trafiły przez 13 minut z rzędu, dzień później przez 12. Z taką nieskutecznością trudno myśleć o medalu.
Za to Pogoń brąz ma na wyciągnięcie ręki, a dokładnie... 380 km od Szczecina. Dekoracja może nastąpić już w najbliższą środę w Elblągu. Ewentualny czwarty mecz dzień później. Jeśli Start się podniesie i wygra oba mecze we własnej hali, to piąte spotkanie odbędzie się w sobotę 23 maja w Szczecinie.
Pogoń Baltica Szczecin - Start Elbląg 27:19 (16:10)
Pogoń: Płaczek, Szywierska - Cebula 8, Stasiak 6, Noga 3, Zimny 3, Zawistowska 2, Huczko 1, Sabała 1, Stachowska 1, Królikowska 1, Koprowska 1, Jaszczuk, Jurczyk, Kochaniak. Kary: 8 min. Karne: 2/3.
Start: Sielicka, Kędzierska - Sądej 4, Waga 4, Lisewska 4, Wolska 3, Grzyb 2, Aleksandrowicz 1, Kołodziejska 1, Mielczewska, Żakowska, Cekała, Jędrzejczyk, Szopińska. Kary: 12 min. Karne: 7/10.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
