Kierowca odjechał, bo, jak później tłumaczył nie wiedział, że coś się stało i nie słyszał krzyku pasażerki.
- Gdy tylko dowiedzieliśmy się o zdarzeniu, pojechaliśmy z kierowcą do miejsca zamieszkania 17-latki, żeby przeprosić panią i poinformować, że bierzemy pełną odpowiedzialność za zdarzenie, a odszkodowaniem zajmie się firma ubezpieczeniowa - tłumaczy Michał Schilf, prezes PKS Kamień Pomorski. - Oferujemy poszkodowanej pasażerce także pomoc, jaką będzie od nas oczekiwała.
Ponadto przeprowadzone zostały rozmowy i szkolenia ze wszystkimi kierowcami na temat bezpieczeństwa. Jasno zostało powiedziane, że dopiero po stuprocentowej pewności, że pasażerowie wysiedli, można zamykać drzwi i ruszać.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?