- Jestem pewny, że zagramy lepiej niż z Jagiellonią – obiecywał przed wyjazdem do Grodziska trener Portowców Jens Gustafsson.
Dorobek punktowy Pogoni był dobry po trzech występach, natomiast brakowało jakości w grze. Wygrane z Jagiellonią czy Widzewem były szczęśliwe, a porażka we Wrocławiu raczej pechowa. Europejska przygoda też została zakończona na pierwszym, mocniejszym przeciwniku.
Gustafsson po meczu z Jagiellonią zdecydował się dać drużynie trochę odpoczynku, ale nie postawił na kadrową rewolucję. Szkielet zespołu pozostał ten sam, choć zaskoczeniem mógł być brak w „11” Pontusa Almqvista. Szwed ostatnio grał od początku i zdobył zwycięskiego gola. W Grodzisku w wyjściowym składzie był Luka Zahović. Na lewą stronę obrony powrócił Luis Mata, który zawalił drużynie mecz w Kopenhadze i z „Jagą” odpoczywał. Zastąpił go Michał Kucharczyk, ale odniósł kontuzję. Mata grał, a w rezerwie został Leo Borges – Brazylijczyk zatrudniony miesiąc temu. Od początku grał też młodzieżowiec – Mateusz Łęgowski.
Początek meczu dla gospodarzy. Chcieli pokazać twardość w grze i szybkie akcje. Trzykrotnie spróbowali zagrozić Dante Stipicy dłuższą piłkę za plecy Luisa Maty i Benedikta Zecha. Jan Grzesik wbiegał na czyste pole i strzelał z ostrego kąta, ale bramkarz nie musiał interweniować.
Pierwszy atak Pogoni godny odnotowania to 20. minuta i Łęgowski na lewym skrzydle. Finalizacja była jednak kiepska.
Ale po dwóch minutach Pogoń objęła prowadzenie. Niegroźna sytuacja: dośrodkowanie i bramkarz Warty popełnia błąd. Wykłada piłkę Kowalczykowi, a ten zgrał przed bramkę, gdzie dobiegł Grosicki i nie miał kłopotów z trafieniem do bramki.
Po kolejnych dwóch minutach było w zasadzie po meczu. Ze skrzydła w pole karne wbił się Jakub Bartkowski. Podawał przed bramkę, ale wślizgiem interweniował Robert Ivanov. Tak pechowo, że piłka odbiła się od nogi i wpadła do siatki.
Co się stało z Pogonią po zmianie stron? Nie wiadomo, ale Adam Zrelak szybko zdobył kontaktowego gola, a w kolejnych minutach warciarze przynajmniej dwa razy groźniej zaatakowali. Grali prostą piłkę – do boku i wrzutka na aferę.
Pogoń potrzebowała kilkunastu minut, by opanować sytuację. Uspokoiło się w tyłach, więc goście próbowali szybkimi kontrami zdobyć trzecią bramkę. Poznaniacy dobrze się bronili, ale upalna aura i narzucone tempo z pierwszego kwadransa po przerwie sprawiło, że brakowało już sił na szybki atak.
- Gramy do końca – zachęcała publiczność.
Warta grała do końca, ale krzywdy Pogoni nie była w stanie zrobić. Szczecinianie też się nie silili do ataku. Chcieli przetrwać i to się udało.
Warta Poznań – Pogoń Szczecin 1:2 (0:2)
Bramki: Zrelak (48.) - Grosicki (22.), Ivanov (24.).
Warta: Lis – Ivanov, Szymonowicz, Stavropoulos Ż (77. Kościelny) – Grzesik, Kopczyński, Żurawski (63. Szmyt), Kiełb (77. Jakóbowski) – Szczepański (39. Luis), Zrelak Ż, Matuszewski (77. Destan).
Pogoń: Stipica – Bartkowski, Triantafyllopoulos Ż, Zech, Mata – Dąbrowski – Carlos, Łęgowski Ż (53. Drygas), Kowalczyk (53. Biczachczjan Ż), Grosicki (82. Fornalczyk) – Zahović (66. Almqvist).
Sędziował Damian Sylwestrzak (Wrocław)
Widzów: 2011.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?