Lisek walczył z Pawłem Wojciechowskim i byłym mistrzem świata Konstandinosem Filipidisem. Na niższych wysokościach było kilka zrzutek, ale gdy na placu boju pozostała trójka - Polacy zaliczyli 5,78, a Grek nie.
Szczecinianin pokonał kolejną wysokość – 5,87, a Wojciechowski nie, ale i tak miał powody do radości, bo wypełnił minimum na HME w Belgradzie. Polscy tyczkarze są jedynymi Europejczykami, którzy wypełnili minima do udziału w mistrzostwach.
- Pozostał niedosyt, bo mogłem zaliczyć 5,94, ale zabrakło paru centymetrów – przyznał Piotr Lisek. - Rywalizacja z Pawłem napędza polską tyczkę, a dla mnie jest to prawdziwa przyjemność. Czuję wokół siebie większą presję, bo każdy oczekuje po mnie kolejnych skoków na 6 m. Ale spokojnie, trzeba się ustabilizować na wysokości 5,90.
Przed lekkoatletami Halowe Mistrzostwa Polski w Toruniu. Konkurs tyczkarzy w niedzielę. Później szczecinianina czeka obóz, gdzie mocno potrenuje, by forma przyszła na Belgrad.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?