Najważniejszym wydarzeniem w dniu wyjazdu na obóz było pojawienie się na ostatnim treningu kierownika Leszka Zakrzewskiego, który przez ponad miesiąc przebywał w szpitalu.
- Już jestem wyleczony, ale potrzebuję jeszcze trochę czasu, aby organizm przystosował się do nowej sytuacji, dlatego też nie jadę z zespołem na obóz. Tam jednak są tak dobre warunki, że nie będę zbytnio potrzebny - twierdzi kierownik.
Legenda klubu przez ostatnie tygodnie przebywała w szpitalu miejskim w Świnoujściu.
- Miałem tam doskonałą opiekę. Pragnę gorąco podziękować całemu zespołowi pod przewodnictwem ordynatora Bartłomieja Gąski. Lekarze i pielęgniarki wykonali kawał dobrej roboty - przyznaje Zakrzewski.
Rozbrat kierownika z klubem trwał wyjątkowo długo, ale ani on, ani zawodnicy nie zapomnieli o sobie nawzajem.
- Przez cały czas byłem aktywny. Pomagałem w załatwianiu sparingów, transportu na mecze. Zresztą ciągle ktoś mnie odwiedzał. Pielęgniarki przyznały, że od dawna nikt na oddziale nie miał tylu gości co ja - śmieje się Zakrzewski.
Na wczorajszym treningu zawodnicy gorąco powitali jedną z najważniejszych postaci w klubie. Gdy tylko pojawił się na murawie, przerwali zajęcia podeszli do niego, wyściskali.
- Uciąłem sobie pogawędkę z każdym z nowych piłkarzy. Z Arkiem Aleksandrem wspominaliśmy naszą rozmowę sprzed kilku lat. Gdy grał jeszcze w Sandecji Nowy Sącz powiedziałem mu, że życzyłbym sobie, aby taki napastnik grał kiedyś we Flocie - opowiada kierownik, który w tym roku obchodzi jubileusz 35 lat pracy na swoim stanowisku, choć z klubem związany jest dużo dłużej.
- Pierwszy raz zespół jedzie na obóz beze mnie - przyznaje kierownik.
Drugą istotną informacją dnia było pojawienie się nowego drugiego trenera. Został nim Jakub Myszkorowski, który na koncie ma m.in. pracę w Polonii Warszawa oraz w dziale analitycznym przy kadrze do lat 17 i pierwszej reprezentacji Polski.
- Bardzo chcę awansować do ekstraklasy. Byłem dwa lata w Polonii Warszawa, ale chcę dalej się rozwijać - mówi Myszkorowski. - Kilka lat temu poznałem trenera Dominika Nowaka na konferencji w Szklarskiej Porębie. Jego wykład zrobił na mnie największe wrażenie i pomyślałem, że fajnie byłoby popracować z nim razem. Dlatego gdy nadarzyła się okazja, nie zastanawiałem się.
Z nowym szkoleniowcem, jak ojciec z synem, porozmawiał sobie kierownik Zakrzewski
- Widać u niego zapał do pracy, a to jest najważniejsze - ocenia.
Trenerzy Nowak i Myszkorowski w Kamieniu-Rybniku będą pracować z 23 zawodnikami. Zamiast na Śląsk, nieco dalej na wschód udaje się bowiem Patryk Fryc. 20-letni zawodnik pojechał do rodzinnej Kolbuszowej, gdzie przejdzie rehabilitację kontuzjowanego ścięgna. Poza nim wszyscy w zespole są zdrowi i gotowi do pracy na obozie.
- Teraz będziemy mieli dużo więcej czasu, aby popracować nad taktyką - zapewnia trener Dominik Nowak.
Na Ślasku zespół rozegra trzy sparingi. Pierwszy już dziś o godz.15, z ekstraklasowym GKS Bełchatów. Jutro Flota zmierzy się z Rakowem Częstochowa, czwartym zespołem grupy zachodniej II ligi. 16 lutego, na zakończenie obozu, Wyspiarze zmierzą się z Ruchem Zdzieszowice, przedostatnią ekipą ligi, w której występuje Raków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?