Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piekło Chemika Police w Lidze Mistrzyń. Analizujemy grupę A

Rafał Kuliga
– Trafiliśmy na trzech trudnych rywali w grupie, jednak uważam, że mamy szanse na awans – ocenia Anna Werblińska kapitan Chemika (z lewej).
– Trafiliśmy na trzech trudnych rywali w grupie, jednak uważam, że mamy szanse na awans – ocenia Anna Werblińska kapitan Chemika (z lewej). Andrzej Szkocki
Chemik Police znalazł się w najtrudniejszej grupie w Lidze Mistrzyń. Policzanki mogą mówić o sporym pechu, bo o awans do dalszej fazy rozgrywek będą rywalizowały z czołowymi zespołami w Europie.

W ciągu kilku ostatnich lat polskie drużyny w Lidze Mistrzyń dochodziły do pewnego etapu, jakim najczęściej było przebrnięcie przez fazę grupową, jednak później trafiały na solidnego rywala i wracały na tarczy prosto do polskich hal.

W tym roku miało być inaczej. Receptą na problemy w rozgrywkach europejskich stał się Chemik Police. Najbogatszy klub w Polsce, wspierany przez pewnego i spolegliwego sponsora, dawał nadzieję na to, że Polacy mogą chcieć więcej. Pojawiło się nawet dywagowanie na temat Final Four, czyli najlepszej czwórki w rozgrywkach.

Choć Liga Mistrzyń się jeszcze nie zaczęła, a do jej rozpoczęcia zostało blisko pięć miesięcy, to już zdążyło się wiele rzeczy pokomplikować. W losowaniu grup Chemik trafił na Dynamo Kazań, Rabitę Baku i Agel Prostejov.

- Kiedy dowiedziałem się, w jaki sposób CEV (Europejska Konfederacja Piłki Siatkowej - dop.red.) dokonała podziału na koszyki, wiadomo było, że trafimy na dwie drużyny najwyższej klasy - mówi, dla oficjalnej strony klubu, Giuseppe Cuccarini, trener policzanek.

Dinamo Kazań

Najkrótszym opisem tego zespołu jest status złotych medalistek w ubiegłorocznej Lidze Mistrzyń. Drużyna składa się w większości z rosyjskich zawodniczek, które stanowią trzon swojej reprezentacji narodowej. W szeregach Dynama gra Jekaterina Gamova, od lat uważana za jedną z najlepszych atakujących na świecie. Po kilku latach wysokiej, jednak niestabilnej formy, zdobyła cenne doświadczenie, które uczyniło z niej kompletną siatkarkę. Gamova to przede wszystkim imponujące warunki fizyczne. Mierzy aż 204 cm wzrostu. Niejednokrotnie potrafi złapać piłkę znacznie wyżej od postawionego bloku.

Dinamo to jeden z głównych faworytów do zwycięstwa w tegorocznej edycji europejskiego czempionatu klubowego. Zespół z Rosji w 2011 roku wywalczył w nim brązowy medal, jednak złoto udało się zwyciężyć dopiero w poprzednim sezonie.

Rabita Baku

Zespół zbudowany przez potęgę pieniądza. Wielokrotny mistrz Azerbejdżanu (od sześciu lat bez przerwy) swoją siłę opiera na siatkarkach zagranicznych. Liga azerska nie miała żadnych ograniczeń, dlatego najlepsze drużyny były multinarodowe. W tym sezonie ma być inaczej. Liga wymaga, aby na parkiecie przebywały dwie siatkarki z Azerbejdżanu i jedna w kwadracie dla rezerwowych. Klub chce w dość przebiegły sposób wybrnąć z sytuacji i naturalizować niedawno zatrudnione Kubanki. W barwach Rabity wstępują dwie Polki: Katarzyna Skowrońska-Dolata i Katarzyna Skorupa. Jedna z najsilniejszych drużyn w Europie wciąż nie wygrała Ligi Mistrzyń. W ciągu ostatnich czterech lat trzykrotnie znajdowała się w Final Four, jednak dwa razy przegrała w finale i raz zdobyła brązowy medal.

Agel Prostejow

Największa niewiadoma grupy A. Od pięciu lat klub zdominował rozgrywki czeskie, regularnie wygrywając ligę i puchar.

- Prostejow składa się z wybuchowej i nieobliczalnej mieszanki, z najciekawszych czeskich siatkarek wspartych zagranicznymi zawodniczkami - uważa Cuccarini.

Przed deprecjonowaniem wartości naszych sąsiadów przestrzegają również siatkarki Chemika.

- To nie jest tak, że Agel położy się i nie będzie walczył. Trafiliśmy na trzech trudnych rywali w grupie, jednak uważam, że mamy szanse na awans - ocenia Anna Werblińska kapitan Chemika.

Chemik Police

Przez zagraniczne media oceniany jako czarny koń, który może trochę namieszać w grupie śmierci. To pierwszy sezon policzanek w Lidze Mistrzyń po bardzo długiej przerwie. Jednak większość siatkarek ma doświadczenie na europejskich parkietach. Kadra zespołu została wzmocniona, choć wydaje się, że latem sprowadzono siatkarki, które bardziej pomogą zespołowi w spotkaniach ligowych, niż w Lidze Mistrzyń. Solidne zmienniczki będą w stanie dać odrobinę odpoczynku zawodniczkom pierwszej szóstki, które wrócą zmęczone po spotkaniach Ligi Mistrzyń.

Nasz komentarz

Potrzebujemy cierpliwości

Włodarze i zawodniczki przekonują, że Chemik będzie walczył i ma szanse na awans. Zgadza się, bo to mocna drużyna z siatkarkami, które nie muszą się swoich umiejętności wstydzić ani w Polsce, ani w Europie. Nie trafia do mnie też argument, że drużyna nie jest ograna w europejskich pucharach. To bujda, ponieważ drużynę tworzą zawodniczki, a te w większości miały styczność z siatkówką na najwyższym poziomie, niektóre wielokrotnie.

Martwić kibiców może za to poziom prezentowany przez grupowe rywalki. To ekipy systematycznie osiągające sukcesy, przez lata przygotowywane do wygrywania trofeów. Zespoły zgrane i ograne, posiadające znacznie grubsze portfele od Chemika. Po wielu latach posuchy doczekaliśmy się siatkówki na wysokim poziomie i trzeba się z tego cieszyć. Wydaje się jednak, że do najwyższego poziomu jeszcze nam trochę brakuje. Potrzebujemy cierpliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński