Petarda w cerkwii. Zatrzymany 25-letni chuligan. Usłyszał już zarzut

Podejrzanego zatrzymano pod Olsztynem. Pojechał tam do rodziców. Policjanci z Olsztyna przesłuchali go w ramach pomocy prawnej. Po postawieniu zarzutów został zwolniony. Na proces poczeka na wolności.

W niedzielę odpalił racę przed cerkwią w Trzebiatowie. W świątyni trwała msza. Według Związku Ukraińców w Polsce incydent ma podtekst narodowy i godzi w stosunki polsko-ukraińskie.

- Społeczność ukraińska w Polsce odebrała ten incydent z najwyższym zaniepokojeniem. Nie jest to dla nas akt chuligaństwa, jak usiłuje się go przedstawić, lecz działanie przestępcze o podłożu narodowościowym. I tak powinien być traktowany przez organa ścigania Państwa. Jeśli zlekceważy się charakter tego zdarzenia, to będzie on zachętą do podejmowania podobnych, a nawet jeszcze bardziej niebezpiecznych ataków na naszą społeczność. W kraju narasta bowiem problem grup dopuszczających się przestępstw na osoby o niepolskim pochodzeniu narodowym - napisano w specjalnym oświadczeniu.

Ukraińcy wiążą incydent z Trzebiatowa z sobotnią rekonstrukcją spalenia polskiej wsi na Wołyniu. Pokaz zorganizowano z okazji 70-rocznicy wydarzeń na Wołyniu.

- Atak na cerkiew greckokatolicką jest tym bardziej niebezpieczny i oburzający, że Ukraiński Kościół Greckokatolicki zaangażował się w bezprecedensowy sposób działania na rzecz uczczenia pamięci ofiar tragedii wołyńskiej i pojednania polsko-ukraińskiego. Atak na cerkiew w Trzebiatowie nasza społeczność odebrała jako akt mający przekreślić te działania.W imieniu Związku Ukraińców w Polsce zwracamy się do organów ścigania o jak najpilniejsze odnalezienie sprawcy i jego przykładne ukaranie - napisali członkowie związku.

Z dotychczasowych ustaleń policji nie wynika, że incydent w Trzebiatowie miał nacjonalistyczny charakter. 25-latek to bezrobotny, który miał już sprawą za jazdę po pijanemu. Nie jest związany z nacjonalistycznymi ugrupowaniami.