W paczce burmistrz Trzebiatowa umieścił list z życzeniami od mieszkańców miasta dla królewskiej pary oraz krótką z historię słonicy Hansken, która związana jest z miastem od blisko 400 lat.
Na pomysł wysłania słonia wpadli sami mieszkańcy, którzy chcą podzielić się swoim szczęściem z nowym członkiem brytyjskiej rodziny królewskiej.
- Trzebiatów jest miastem szczęścia i chcemy podzielić się nim z Kate i Williamem. Myślę, że słonik będzie towarzyszył dziecku tuż po narodzinach i będzie pozytywnym sygnałem od mieszkańców naszego miasta - mówi Łukasz Trawiński z trzebiatowskiego urzędu miasta.
- Jesteśmy jednym z dwóch miast na świecie, które jako symbol ma wizerunek słonia. Mamy nadzieję, że słonik będzie ulubioną zabawką pierwszego potomka książęcej pary. Być może szczęśliwi rodzice będą chcieli odwiedzić nasze miasto - dodaje Zdzisław Matusewicz, burmistrz Trzebiatowa.
Paczkę priorytetową nadali w trzebiatowskim Urzędzie Pocztowym przewodnicy po turystycznym Szlaku Słonia, czyli członkowie miejscowej grupy rekonstrukcyjnej. A jak zapewniają pracownicy poczty, przesyłka powinna dojść do Londynu już za kilka dni.
- Zrobimy wszystko, aby paczka dotarła na czas - jeszcze przed narodzinami dziecka - powiedział Łukasz Staroń z Urzędu Pocztowego w Trzebiatowie.
Wspólna historia słonia i Trzebiatowa trwa już blisko 400 lat. Pewnego jesiennego dnia 1639 roku na rynek w Trzebiatowie wkroczył niezwykły orszak. Jego ozdobą był ogromny słoń, który potrafił czynić rozmaite sztuczki: podnosił z ziemi pieniądze, strzelał z muszkietu, na znak dany przez tresera maszerował, a chwyciwszy trąbą rapier zapamiętale nim fechtował. Po wszystkim zaś lubił napić się piwa, nie stronił też od mocniejszych trunków. Orszak przywędrował z Niderlandów i wywarł na mieszkańcach piorunujące wrażenie. Jeden z trzebiatowskich mieszczan kazał uwiecznić wydarzenie na ścianie swojej kamienicy. Wkrótce budynek został ozdobiony barwnym sgraffito (technika, która polega na nakładaniu kolejnych warstw kolorowego tynku i wyskrobywaniu w nich obrazu za pomocą rylca), które przedstawiało słonia wraz z treserem. Tajemniczy rysunek odkryto podczas prac restauracyjnych dopiero w 1914 roku.
Po II wojnie światowej nikt nie wiedział, skąd w mieście na Pomorzu Zachodnim wizerunek słonia i to w samym centrum miasta. W 2007 roku, lokalny historyk rozpoczął śledztwo, które miało wyjaśnić tajemnicę słonia. Trwało przeszło dwa lata. W końcu zagadkę udało mu się rozwiązać. Słoń na obrazie Rembrandta "Adam i Ewa" i na ścianie kamienicy w Trzebiatowie to to samo zwierzę - samica o imieniu Hansken.
Słonica urodziła się w 1630 roku na dalekim Cejlonie, a kilka lat później trafiła do Amsterdamu jako prezent dla księcia Fryderyka Wilhelma Orańskiego. Wywołała tam wielką sensację. Książę sprezentował ją potem swojemu kuzynowi. Ten z kolei, kiedy został gubernatorem Brazylii, sprzedał słonicę nieznanemu mężczyźnie, który odtąd był nazywany "Panem Słonia". Nowy właściciel nauczył Hansken 36 cyrkowych sztuczek i ruszył z nią w tournee po Danii i Niemczech. Dotarł też na Pomorze. Hansken zdobyła wielką popularność, stała się natchnieniem artystów, jej podobiznami były ozdabiane statki, w 1648 roku oklaskiwali ją uczestnicy kończących Wojnę Trzydziestoletnią obrad w Münster. Dziś wizerunek trzebiatowskiego słonia jest symbolem Trzebiatowa oraz znakiem towarowym zarejestrowanym w lutym 2013 roku w Urzędzie Patentowym RP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?