Gdy pod koniec lat siedemdziesiątych powstawało osiedle Arkońskie, na ulicy Chopina wybudowano także pawilon handlowy, w którym po kilku latach w 1990 r władze spółdzielni mieszkaniowej Wspólny Dom zdecydowały się utworzyć osiedlowy ośrodek kultury.
- Inicjatywę podjęła pani Zofia Bułgajewska, która była już dyrektorką podobnego ośrodka należącego do spółdzielni. Ona również wymyśliła nazwę, która pochodzi z języka esperanto (w tym języku saniga oznacza zdrowie czyniący) - mówi kierowniczka Krystyna Rakowska, która jest jednym z nielicznych pracowników działających w Sanidze od samego początku; najpierw pełniła funkcję inspektora, następnie była zastępcą kierownika a od 1998 roku jest kierowniczką. - Postanowiliśmy zorganizować ośrodek, jakiego jeszcze w Szczecinie nie było. Od początku przyjęliśmy charakter proekologiczny i prozdrowotny.
To w Sanidze powstawały pierwsze ruchy ekologiczne, początkowe kroki stawiali późniejsi działacze organizacji walczących o środowisko i ochronę zwierząt. Raz w miesiącu odbywały się soboty ekologiczne. Od samego początku w ofercie ośrodka były zajęcia jogi, gimnastyki i warsztaty żywieniowe. Organizowano kolonie, zimowiska, warsztaty w czasie ferii, przez kilka lat działała także świetlica środowiskowa.
Dziś Saniga proponuje zainteresowanym kilkanaście różnych form spędzania wolnego czasu. Duży nacisk kładzie się nadal na prozdrowotny charakter zajęć.
Oprócz amatorów aerobiku, gimnastyki czy medytacji jest tutaj coś dla miłośników tańca, śpiewu czy gry na różnych instrumentach. Pani kierowniczka z dumą wymienia sukcesy podopiecznych na wielu konkursach. W ostatnim czasie triumfy wokalne święci 16-letni Michał Grobelny.
- Nie ma ograniczenia wiekowego, coś ciekawego znajdą dla siebie i najmłodsi i najstarsi. Mamy mieszkankę, która uczestniczy w gimnastyce od początku istnienia ośrodka. Ma ponad 80 lat i zachowuje bardzo dobrą formę. Tygodniowo w naszych zajęciach bierze udział ok. 600 osób. Przychodzą całe rodziny. Młodzi ludzie, którzy kiedyś odwiedzali Sanigę, dziś przyprowadzają swoje dzieci - mówi z dumą pani Krystyna i na koniec rozmowy przyznaje:
- Ja tym wszystkim żyję, dzieci już wyrosły, więc tutaj spędzam najwięcej czasu. Nie wyobrażam sobie pójścia na emeryturę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
