Według prokuratury szczeciński lekarz i jego żona pielęgniarka tak się dogadali, że komornik od lat nie może ściągnąć pieniędzy jakie należą się pacjentce anestezjologa, Katarzynie K. Kobieta od dziesięciu lat jest w śpiączce po nieudanej operacji. Komornik jest bezradny, bo lekarz darował żonie majątek (dom, samochody), a co miesiąc przekazuje jej całą pensję (ok. 20 tys. zł) w formie alimentów. Według prokuratury była to małżeńska ustawka. Dlatego przed sądem odpowiadają za uniemożliwienie zaspokojenia wierzyciela. A lekarz jest winny już pacjentce 1,6 mln zł (w tym odsetki). Grozi im do 5 lat więzienia. Nie przyznają się do winy. Wczoraj przyszli do sądu. Nie chcieli odpowiadać na pytania, ale wygłosili oświadczenia.
Wiesław S.:
- Nie mam majątku, co miesiąc zarabiam 19-20 tys. zł brutto. Rozdzielność majątkową z żoną przeprowadziliśmy z przyczyn osobistych. Wtedy zarabiałem 36 tys. zł brutto. Uznałem, że powództwo żony w sprawie alimentów jest zasadne, bo przedstawiła wydatki na rodzinę zgodne ze stanem faktycznym. Mamy trójkę dzieci. Gdy jedno z nich usamodzielniło się, wniosłem powództwo o obniżenie alimentów do 14 tys. zł. Pani Katarzynie przekazałem ostatnio jeden procent swojego podatku, czyli ok. 800 zł.
Małgorzata S. żona lekarza też zapewniała, że żadnego spisku małżonków nie było:
- U nas w domu nie otwiera się kopert drugiej osoby, dlatego nie wiedziałam, że mąż ma takie zobowiązania - mówiła.
Na jej majątku sąd ustanowił hipotekę przymusową o wartości równej zadłużeniu wobec pacjentki. To na wypadek, żeby było ska ściągnąć pieniądze, gdyby proces zakończył się wyrokiem.
Miesięczne utrzymanie Katarzyny K. przy życiu kosztuje kilka tysięcy złotych. Rodzina wpadła w kłopoty finansowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?