Olimpia prowadziła w tabeli niemal przez cały sezon. Po piętach deptał jej tylko Stilon Gorzów, ale do ekstraligi awansują dwie drużyny, więc ekipa szczecinianek miała pewną rezerwę. Dzięki temu w niedzielnym spotkaniu ze Sztormem Olimpia potrzebowała tylko remisu. Nasze panie nie kalkulowały, tylko wygrały swój mecz, zapewniając sobie awans.
To jednak przyjezdne jako pierwsze wyszły na prowadzenie. W 6. minucie szczecińska bramkarka została pokonana. Wyrównanie przyszło w 21. minucie. Piłkę wrzucała Magdalena Lachman, a do siatki trafiła Joanna Tokarska.
- Mecz po przerwie toczył się już zdecydowanie pod nasze dyktando - mówi Rafał Buryta z duetu trenerskiego Olimpii. - Nie chcieliśmy grać na remis. Chcieliśmy wygrać to spotkanie i udało się nam.
W drugiej połowie gola na wagę trzech oczek zdobyła Justyna Siwek. Ponownie w bramkę zamieszana była Lachman, która centrowała z rzutu rożnego. Siwek przyjęła futbolówkę i uderzyła nie do obrony.
- Szampany wystrzeliły! - komentuje radość trener Buryta. - Jak można podsumować ten awans? Myślę, że takie nasze hasło przewodnie to: warto było trzymać się swoich zasad, obranej drogi. Przez te lata mieliśmy wiele przeciwności, wiele kłód rzucanych pod nogi, a jednak trzymaliśmy się swojej drogi. Oprócz grającej trenerki, Natalii Niewolnej, wszystkie zawodniczy pochodzą z naszego województwa. Postawiliśmy na szkolenie i opłaciło się to.
Olimpia Szczecin - Sztorm Gdynia 2:1 (1:1)
Bramki dla Olimpii: Tokarska (21), Siwek (51).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?