MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Okradli go, wyśledził fanty na aukcjach i... nic. "Byłem głupi, myśląc że policja mi pomoże"

Mariusz Parkitny
- Już w dniu kradzieży zacząłem śledzić aukcje internetowe. Pierwszy mój sprzęt znalazłem na portalu 8 lutego, tydzień po kradzieży. To były dwie wkrętarki i ładowarka. Każda na osobnej aukcji - opowiada pan Tomasz.
- Już w dniu kradzieży zacząłem śledzić aukcje internetowe. Pierwszy mój sprzęt znalazłem na portalu 8 lutego, tydzień po kradzieży. To były dwie wkrętarki i ładowarka. Każda na osobnej aukcji - opowiada pan Tomasz. sxc.hu
Mieszkaniec Stepnicy od miesiąca śledzi na portalu aukcyjnym skradzione mu rzeczy. - Miałem nadzieję, że policja bardziej zaangażuje się w pomoc - mówi. Fanty z włamania wciąż można kupić.

Pan Tomasz jest dekarzem ze Stepnicy. Ma firmę i zatrudnia kilku pracowników. Pod koniec stycznia ktoś włamał się do jego samochodu. Ukradł maszyny i narzędzia dekarskie markowych firm. Kosztowały ponad 20 tysięcy złotych. Między innymi piły profesjonalne, szlifierki kątowe, nożyce do blachy, skrzynki z urządzeniami akumulatorowymi, wkrętarkę udarową, wyżynarkę, młotowiertarkę z wiertłami.

Narzędzia, z wyjątkiem kilku, były zaznaczone lub miały znaki szczególne: ślady żółtej farby, inicjały i charakterystyczne ślady silikonu.

- Już w dniu kradzieży zacząłem śledzić aukcje internetowe. Pierwszy mój sprzęt znalazłem na portalu 8 lutego, tydzień po kradzieży. To były dwie wkrętarki i ładowarka. Każda na osobnej aukcji - opowiada pan Tomasz.

Narzędzia sprzedawał oferent, który na koncie ma już ponad tysiąc transakcji narzędzi. Efekty prywatnego śledztwo pan Tomasz przekazał policjantom z powiatu goleniowskiego. Początek współpracy był obiecujący. Na giełdzie w Płoni policjanci zorganizowali spotkanie ze sprzedającym urządzenia. Ale się nie zjawił.

- Policjanci powiedzieli mi, że się spłoszył, ale sprzęt był w ofercie na aukcji jeszcze tydzień później. Potem już go nie oferowano - mówi dekarz.

Dwa dni późnej na portalu pojawiły się kolejne skradzione narzędzia: pilarka najazdowa, szlifierka kątowa, wkrętarka udarowa. Także miały znaki szczególne, o których wie tylko właściciel. Ponownie zawiadomił policję.

- Spisano protokół. Pomogłem policjantom znaleźć adres użytkownika, który sprzedawał moje rzeczy. Policjanci zapewnili mnie, że zajmą się tym jak najszybciej. Czekałem pełen nadziei, ale kilka dni temu znów znalazłem kolejne narzędzie na aukcji. I znów powiadomiłem policję - dodaje pan Tomasz.

Od miesiąca wraz z żoną codziennie śledzi aukcje i znajduje kolejne swoje narzędzia.

- Byłem głupi myśląc, że policja przesłucha sprzedawców i może dowie się, kto to sprzedał, gdzie znajdą resztę moich rzeczy, ale teraz już powoli zdaję sobie sprawę, że nic z tego. Będzie mi bardzo ciężko zarobić na chleb bez tych narzędzi. Zleceń mam bardzo dużo, ale nie wiem, czy bez narzędzi będę wyrabiał się terminie, ponieważ niektóre umowy już podpisałem - martwi się.

Policja zapewnia, że nie zlekceważyła sygnałów pana Tomasza.

- Policjanci prowadzący to postępowanie cały czas pozostają w stałym kontakcie z pokrzywdzonym - mówi podkom. Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji.

- Weryfikują informacje uzyskane od pokrzywdzonego do tego stopnia, że niektóre czynności wykonane były przy jego udziale. Nieprawdziwe i nieuzasadnione, a tym samym krzywdzące dla policjantów jest podejrzenie jakoby funkcjonariusze nie podjęli działań dotyczących ustaleń związanych z portalami aukcyjnymi. Te ustalenia zostały poczynione. Czas uzyskania pewnych informacji w tym wypadku nie jest zależny od mundurowych. Częściowo policjanci otrzymali już odpowiedzi.

Zapewnia, że funkcjonariusze pracują nad złapaniem złodzieja.
- Mogę zapewnić, że goleniowscy policjanci robią wszystko aby ustalić sprawcę tego włamania oraz też odzyskać skradzione mienie - dodaje podkom. Kimon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński