Szczecinianie są gotowi do rywalizacji z Armią Poznań. Już raz ją w tym sezonie pokonali (na inaugurację rozgrywek), więc podejdą do walki bez obaw.
- Zawsze moglibyśmy coś poprawić, dołożyć, doszlifować mniej trenowane zagrywki. Ale jesteśmy dobrze przygotowani na 100 procent, zawodnicy wiedzą, co mają robić. Przed samym meczem tylko przypomnimy o taktyce i będziemy pilnować, by wyszli na boisko z chłodnymi głowami. Nie możemy się podpalać małym niepowodzeniem, tylko cały czas robić swoje. Jak to będziemy robić – powinniśmy wygrać – uważa trener Roman Łakomiak.
Kibice mecz zobaczą jedynie w internecie, bo imprezy sportowe odbywają się bez publiczności.
- Żałujemy, bo naszych zawodników trema rodzinami czy znajomymi nie dotyka. Są już bardzo doświadczeni i lubią grać dla publiczności – mówi trener Armady. - Jak się wchodzi w tryb meczowy to ta publiczność przestaje istnieć. Ważne, że mamy swoje boisko, murawę, „ściany”. Jesteśmy do tego obiektu przyzwyczajeni i to da nam dużą przewagę.
Nie ma też zagrożenia, by których z zespołów zrezygnował z walki ze względu na koronawirusa. - Nie mamy zawodników objętych kwarantanną czy jakoś zagrożonych. Wystawimy szeroki skład do gry, bo mocno dbaliśmy o zachowanie bezpieczeństwa w tym trudnym okresie, by nie dawać też powodów do odwołania czy przełożenia meczu. Wiem, że także w Armii Poznań zachowywali się profesjonalnie i też chcą rozstrzygnąć rywalizację na boisku – dodaje Łakomiak.
Łakomiak jest spokojny o wynik rywalizacji. Ma też powody, by spać spokojnie.
- W finale zagramy silniejszym składem niż choćby w półfinale. Wraca kilku zawodników, którzy wcześniej byli kontuzjowani – przede wszystkim mam na myśli Konrada Piotrowskiego, który jest liderem naszej ofensywy oraz Adriana Karpińskiego, filara naszej linii defensywnej. Ich brakowało w półfinale, bo oszczędzaliśmy ich zdrowie. Obaj powinni zrobić ogromną różnicę w porównaniu z ostatnim występem – uważa trener.
A sam skład finału dla szkoleniowca zaskoczeniem nie jest.
- Już przed startem rozgrywek wiedzieliśmy, że to właśnie Armia będzie naszym najgroźniejszym przeciwnikiem w tym sezonie i to na nich będzie trzeba się mocno szykować. Doskonale ich znamy, mamy bliskie relacje o czym świadczy choćby wspólna gra juniorów obu klubów w poprzednim sezonie. Nie sądzę, by czymś ekstra nas zaskoczyli w finale, ale na pewno podejmą walkę. Jesteśmy przygotowani taktycznie – znamy dobre i złe strony każdego zawodnika, znamy styl drużyny z Poznania – dodaje Roman Łakomiak.
Finał rozpocznie się w niedzielę o godz. 14 na boisku przy ul. Witkiewicza.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?