MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Odżywka na biceps

Krzysztof Dziedzic
Rozmowa o ćwiczeniach na siłowni z Andrzejem Panfilem, byłym prezesem Okręgowego Związku Kulturystyki i Trójboju Siłowego w Szczecinie.

- Czy młodzież chętnie zagląda do siłowni?

- Myślę, że tak, bo powstaje coraz więcej siłowni. Niedawno czytałem, że obecnie ludzie więcej czasu poświęcają dbaniu o własny wygląd, niż dbaniu o własną rodzinę. Jednak nastoletni ćwiczący szybko się zmieniają. U mnie w siłowni może 10 procent trenujących to stali klienci. Widać też dużą okresowość: nasilenie ćwiczących występuje we wrześniu, październiku i listopadzie. W grudniu następuje przerwa, a kolejne tłumy przychodzą w marcu, kwietniu i maju - bo myślą, że zdążą znacząco poprawić swój wygląd przed wakacjami. Później okazuje się, że nie zdążą i odpuszczają zajęcia.

- Jaki jest wiek ćwiczących, a jaki powinien być?

- Dawniej, kilka czy kilkanaście lat temu, ćwiczyli głównie ludzie w wieku 25 - 35 lat. Teraz to 18 - 24 lata. Uczniowie ostatnich klas liceów oraz studenci pierwszego lub drugiego roku.
Co do wieku rozpoczęcia ćwiczeń, to kiedyś uczono, że do 16 roku życia nie powinno się zbliżać do siłowni. Jednak np. w Stanach Zjednoczonych 16-latkowie to czasami podstawowi gracze w futbolu amerykańskim. Lekarze też sugerują, np. przy rozmaitych powikłaniach ruchowych, by korzystać z siłowni. Mój syn miał problem z kolanem i takie dostał zalecenie.
Problem jest jednak gdzie indziej: młodzi ludzie nie chcą słuchać, sami wiedzą najlepiej jak ćwiczyć. Patrzą na swoich rówieśników i robią tak, jak oni. Potem kończy się to np. wyścigiem, kto więcej podniesie...

- Jaki jest główny powód chodzenia młodych ludzi na siłownie?

- Chcą w bardzo krótkim czasie być "napakowani". Chcą być duzi, więksi niż przeciętni w ich grupie rówieśniczej. Niedawno przyszedł do mnie 16-letni chłopak, który był dobrze zapowiadającym się pływakiem, ale coś mu nie poszło. I zadał mi pytanie: "Czy w miesiąc może mu przybyć w bicepsie 3 centymetry?". Jeszcze dodatkowo mnie zdenerwował, bo jak zrobiłem wielkie oczy, to zapytał jeszcze raz, ale już slangiem: co zrobić, aby mu znacznie w "bichu" przybyło... A przy 1 cm w bicepsie musiałby przytyć około 3 kg. A więc by móc zrealizować swój zamysł musiałby przytyć w ciągu miesiąca o 9 kg. Młodzież chce szybko mieć efekty i... sięga po rozmaite środki.

- Kto jest temu winien?

- Obarczam winą internet. Młodzi siedzą w internecie i czytają wynurzenia jakichś "fachowców" od siedmiu boleści. A tam jest już czasami sytuacja jak w sekcie: czytasz - zrób to, weź tamto... Czasami w tym, co ma się brać, są takie dawki magnezu, czy cynku, że to grozi zatruciem. A tych forów internetowych jest coraz więcej, wchodzą tam dziesiątki tysięcy ludzi.

- Ilu z ćwiczących na siłowni trenuje, by być "napakowanym"?

- Na pewno więcej niż 50 procent. Istnieją ludzie, którzy muszą ćwiczyć, bo tego wymaga ich praca. Np. "bramkarze" w klubach i dyskotekach. Ich wygląd fizyczny jest ważny. Opowiadał mi kiedyś kolega, że jak ważył 130 kg i to było widać, to wystarczyło kiwnąć palcem, by klient się uspokoił. A teraz jak waży 100 kg, to czasami musi się nagadać 15 minut, by uspokoić jakiegoś klienta.
Mężczyźni ćwiczą też, by mieć dobrze zarysowany brzuch i pośladki, bo w ankietach dziewczyny twierdzą, że to im się bardzo podoba. No, a skoro strongman Mariusz Pudzianowski jest idolem dla większości facetów, to czemu tu się dziwić...

- Dawniej było inaczej?

- Dawniej była inna kultura ćwiczących. Ćwiczyło się powoli, ostrożnie, systematycznie, cierpliwie. A teraz chcą wszystko osiągnąć w pół roku, bo nie mają czasu. A jak jeszcze ktoś napisze w internecie, że w niecały miesiąc można zyskać 6 kg masy mięśniowej... A 6 kg masy mięśniowej to można zyskać - ale w rok.

- Jak powinno się ćwiczyć?

- Mamy takie miesięczniki jak "Kulturytyka i fitness", czy "Kulturystyka i fitness - sport dla wszystkich". Tam są rozpisane plany na każdy okres, gotowe przepisy. Generalnie nie powinno się ćwiczyć więcej, niż trzy razy w tygodniu i maksymalnie przez 90 minut. Nigdy więcej, bo mamy takie organizmy, że generalnie po 90 minutach ćwiczeń organizm nie spala tłuszczy, lecz mięśnie. Dlatego namawiam wszystkich, by jednorazowo przebywali na siłowni nie dłużej niż 1,5 godziny. Tylko, żeby w tym czasie ćwiczyli, a nie rozmawiali z kolegami. Niektórzy traktują siłownie jako miejsce towarzyskich spotkań.

- Młodzi ludzie marzą o wyrzeźbionych sylwetkach. Czy można je osiągnąć metodami naturalnymi, czyli jedząc mięsa, warzywa i owoce, bez stosowania środków wspomagających?

- Pewnie, tylko problem polega na tym, że 80 procent sukcesu to dieta. Dieta, czyli trzeba odstawić wszystkie niezdrowe tłuszcze oraz cukry proste, słodycze. Przeciętny facet ma około 20 - 22 procent masy tłuszczowej. Chodzi o to, by zejść np. do 11 procent. Mniej nie, bo poniżej 10 procent jest szkodliwe. Trzeba odpuścić piwko, chipsy. Musi być niestety życie jak w zakonie - pod względem dietetycznym. Trzeba jeść mało, ale za to często: minimum pięć posiłków dziennie. Jak nie będziemy jeść przez trzy godziny, to organizm zacznie spalać mięśnie.
A pozostałe 20 procent sukcesu to trening.

- Jest pan związany z siłowniami od kilkunastu lat. Pamięta pan jakieś nietypowe sytuacje?

- W Łodzi przebojem stał się chłopak, który podszedł do jednego z czołowych tamtejszych kulturystów i poprosił o odżywkę na biceps oraz odżywkę na triceps... Dramat. Sam też kiedyś miałem podobnego. Przychodzi do mnie do sklepu i mówi: "Poproszę o odżywkę na masę, rzeźbę i siłę"... A przecież nie ma takich odżywek!

- I co pan na to?

- Powiedziałem mu: "Chłopie to nie Head & Shoulders, że szampon i odżywka w jednym".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński