Moim zdaniem
Moim zdaniem
Marek Rudnicki
Olivia zapisana jest w brytyjskich księgach stanu cywilnego. Konsulat RP w Londynie odmówił matce wydania paszportu dla dziewczynki, a polski urzędnik w Świnoujściu wpisania dziecka do dokumentów USC. W praktyce więc Olivia będzie mogła zobaczyć Polskę dopiero wówczas, gdy jej matka dostanie obywatelstwo Wielkiej Brytanii.
Dla urzędników Urzędu Stanu Cywilnego w Świnoujściu zarejestrowanie dziecka w polskich księgach stanu cywilnego i wydanie jej polskiego paszportu jest zbyt skomplikowane.
Matką Olivii jest Polką. Więc jej córka, choć urodzona poza granicami kraju, zgodnie z prawem, jest polską obywatelką.
- Ręce opadają, gdy słyszy się odmowę urzędników, którzy argumentują jedynie w stylu "nie, bo nie" - żali się babcia Olivii, która od wielu miesięcy walczy o prawo zarejestrowania wnuczki w świnoujskim USC.
Urzędniczy kołowrotek
Matka Olivii nie może przyjechać do Polski, bo musiałaby opuścić na jakiś czas dziecko. To potraktowane by było przez brytyjskie służby socjalne, jako niedopełnieniem obowiązków rodzicielskich i skutkowałoby odebraniem matce praw do dziecka.
Z Olivią nie może też przyjechać do Polski, bo dziecko nie ma polskiego paszportu. Nie ma, bo polscy urzędnicy nie chcą Olivii zarejestrować w aktach USC.
Ojciec jest na Wyspach
Matka Olivii wyjechała z mężem do Wielkiej Brytanii w 2004 roku. Już po tygodniu zamieszkali osobno.
Małżonkowie nie widzieli się przez 3 lata. Każde wiodło własne życie. W tym czasie matka Olivii znalazła partnera i w maju 2007 r. rozwiodła się z mężem. Była w ciąży ze swoim nowym partnerem. Olivia urodziła się w czerwcu. Jej ojciec, Brazylijczyk, uznał córkę i dał jej swoje nazwisko, co zapisane zostało w brytyjskich papierach.
Za wcześnie się urodziła
Świnoujski USC odmawia wpisania do dokumentów biologicznego ojca Olivii. Twierdzi, że zgodnie z obowiązującymi u nas przepisami, dziewczynka nie może być dzieckiem swojego biologicznego ojca, ponieważ "za wcześnie się urodziła".
USC cytuje przepisy, że w stosunku do każdego dziecka urodzonego przed upływem 300. dnia po rozwodzie rodziców, istnieje domniemanie ojcostwa byłego męża matki. A tym samym niedopuszczalne jest wpisanie do aktu urodzenia biologicznego ojca.
USC milczy
- USC zasugerowało, że powinniśmy zwrócić się do sądu z powództwem o zaprzeczenie ojcostwa w stosunku do jej byłego męża - opowiada babcia Olivii. - Sąd stanął na stanowisku, że skoro nie istnieje żaden dokument, iż były mąż jest ojcem dziecka, to powództwo o zaprzeczenie ojcostwa jest bezprzedmiotowe. I tak powróciliśmy do początku sprawy.
W imieniu byłego męża kancelaria prawna zwróciła się pismem do USC. Raz jeszcze wytłumaczono w nim, kto jest ojcem dziecka, przedstawiając wszystkie niezbędne dokumenty. Do dziś nie otrzymano w tej sprawie odpowiedzi.
Musi przyjąć wniosek
To, że USC dostał dokumenty brytyjskie (przetłumaczone przez przysięgłego tłumacza) mówiące, że ojcem Olivii jest obecny partner jej matki, a nie były mąż, nie ma dla urzędników znaczenia.
- USC powinien dokonać transkrypcji czyli przepisania aktu zagranicznego - uważa Małgorzata Newmann dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie. - Żaden urzędnik nie może odmówić przyjęcia wniosku w tej sprawie. Musi wydać decyzję, pozytywną lub negatywną. W przypadku tej drugiej można odwołać się do wojewody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?