Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy trener Vinety Wolin

Maurycy Brzykcy
Piłkarze Vinety (niebieskie stroje) w przegranym pojedynku ze Stalą Szczecin na zakończenie rundy jesiennej.
Piłkarze Vinety (niebieskie stroje) w przegranym pojedynku ze Stalą Szczecin na zakończenie rundy jesiennej. Marcin Bielecki
Ciężkie jest życie beniaminków w IV lidze. Hutnik Szczecin okupuje ostatnie miejsce w rozgrywkach, a Vineta Wolin wcale nie jest lepsza. Jest dwie pozycje wyżej, ale punktów ma tyle samo. Do rundy wiosennej przystąpi już z nowym trenerem.

Zmiana trenera nie musi wcale oznaczać, że poprzedni źle się spisywał. W Vinecie doszło jednak do roszady na stanowisku szkoleniowca. Edwarda Arysa zastąpił Andrzej Ossowicz.

- Miałem zbyt wiele obowiązków na głowie - mówi były już trener Vinety. - Nowy szkoleniowiec stawi się w naszym klubie w tym tygodniu - dodał Arys, który jest również prezesem klubu z Wolina.

- Przed sezonem zakładałem nawet miejsce w pierwszej ósemce, czy szóstce zespołów. Myślę, że było nas na to stać - zapewnia prezes Arys.

Straciliby dużo mniej

Vineta po rundzie jesiennej zajęła 14. miejsce w tabeli. Myli się jednak ten, który myśli, że obrona jest słabą stroną Vinety. Jej piłkarze stracili w 14 meczach 22 gole. Tylko jednego mniej stracił lider z Choszczna.

- Gdybyśmy przez całą rundę grali pełnym składem w obronie, myślę, że tych goli byłoby o połowę mniej - zapewnia Arys, który uważa, że jego drużyna nie zasługuje na tak niskie miejsce w tabeli. - W wielu spotkaniach mieliśmy najzwyczajniej w świecie pecha. A to sami strzeliliśmy sobie "samobója", a to delikatnie "skręcił" nas sędzia. Przykre to jest, ale brakowało nam szczęścia.

Vineta już zaczęła treningi. W przerwie zimowej, jak na razie, nikt nie opuścił zespołu, choć w klubie zarzekają się, że do rozpoczęcia rundy rewanżowej może się coś zmienić. Jeżeli zaś chodzi o nowych zawodników, to Vineta potrzebuje graczy na dwie pozycje.

Nagórski jest najlepszy

- Według mnie potrzebowaliśmy tylko napastnika, ale nowy trener przyznał, że przyda nam się również środkowy obrońca - mówi prezes Arys. - Na razie jednak za wcześnie, by mówić o konkretnych nazwiskach, bo takich jeszcze nie mamy.

Według byłego trenera Vinety najlepsze spotkanie jego podopieczni rozegrali przeciwko Hutnikowi Szczecin, z którym wygrali 2:0.

- Było trochę szczęśliwe, nie ukrywam - powiedział prezes Arys. - Z kolei najgorzej zaprezentowaliśmy się w pojedynku z Piastem Choszczno. Byliśmy wtedy mocno osłabieni, ale straty 5 bramek nic nie tłumaczy - dodaje sternik wolińskiego klubu.

Najlepszym zawodnikiem Vinety w tej rundzie był Adrian Nagórski.

- On jest chyba najlepszy w całej czwartej lidze. Jest młody, ale już bardzo wszechstronny. Za kilka lat powinniśmy go zobaczyć w najwyższych klasach rozgrywkowych - zapewnia prezes Arys.
Sternik wolińskiego klubu faworyta do awansu z ligi upatruje w Energetyku Gryfino.
- W Piaście Choszczno źle się ostatnio dzieje. Z kolei o utrzymanie walczyć będą Piast Chociwel, Orzeł Wałcz i Hutnik. Myślę, że szczecinianie jednak ostatecznie zostaną w IV lidze - zaznaczył Arys.

Sparingi

Jak na razie Vineta zaplanowane ma tylko dwa mecze kontrolne w drugim etapie okresu przygotowawczego. 28 lutego jej piłkarze zagrają z drugą drużyną Floty Świnoujście, a 7 marca z pierwszym zespołem Chemika Police.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński