Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa jakość w tegorocznym Pekao Szczecin OPEN

Paweł Pązik
Jerzy Janowicz przed rokiem odpadł w ćwierćfinale szczecińskiego turnieju. Kilka tygodni później dotarł do finału turnieju ATP World Tour Masters w Paryżu. Także w tym roku powinien przyjechać do Szczecina.
Jerzy Janowicz przed rokiem odpadł w ćwierćfinale szczecińskiego turnieju. Kilka tygodni później dotarł do finału turnieju ATP World Tour Masters w Paryżu. Także w tym roku powinien przyjechać do Szczecina. Andrzej Szkocki
Tydzień później niż planowano odbędzie się turniej Pekao Szczecin OPEN 2013. Zmiany dokonano, aby nie kolidował z Pucharem Davisa. Jest duża szansa na występ najlepszych Polaków, Jerzego Janowicza i Łukasza Kubota.

Jednak to nie inny termin (16-22 września) jest największą zmianą w tegorocznym turnieju. Po upadku fundacji Promasters funkcję organizatora imprezy przejęła Agencja Bono, której właścicielem jest Krzysztof Bobala, czyli jeden z pomysłodawców i koordynatorów turnieju od początku jego istnienia.

- Po raz pierwszy do nas będą należały wszystkie kwestie organizacyjne. Chcemy wprowadzić kilka nowości, tak aby zostało to zauważone. Na stronę sportową nie mamy wpływu, ale od strony organizacyjnej tegoroczna impreza powinna być fajniejsza - deklaruje Bobala.

W dniach 13-15 września reprezentacja Polski w składzie z Jerzym Janowiczem, Łukaszem Kubotem oraz deblistami Mariuszem Fyrstenbergiem i Marcinem Matkowskim zagra z Australią o awans do grona szesnastu najlepszych drużyn tenisowych na świecie.
- Aby nie kolidować z tym historycznym wydarzeniem postanowiliśmy przesunąć turniej, tak jak w ubiegłym roku, tydzień później niż termin Pucharu Davisa - wyjaśnia szef Agencji Bono. - Liczymy na przyjazd najlepszych Polaków do Szczecina, m.in. Jerzego Janowicza i Łukasza Kubota. Już w trakcie kwietniowego turnieju w Katowicach rozmawiałem na ten temat z ojcem Jurka, który jest też jego menedżerem.

Nie zmieni się w tym roku pula nagród turnieju (150 tys. dolarów), ani też grono zawodników, jacy mogą na nim wystąpić. Niezmienny pozostaje też budżet imprezy (ok. 4 mln zł), ale znacznie trudniej jest go dopiąć. Przyczyną jest oczywiście kryzys oraz wspomniany upadek fundacji Promasters, który na chwilę zachwiał zaufaniem do imprezy. Zdaniem Krzysztofa Bobali sytuację udało się jednak opanować.

- Z końcem kwietnia zakończyliśmy rozmowy z większością partnerów i głównymi sponsorami. Zdecydowana większość, ok. 80 proc. została z turniejem. Stwierdzili, że od lat wszyscy jedziemy na tym samym wózku, udało nam się stworzyć coś dobrego i nie warto tego zostawiać, mimo pewnych problemów - twierdzi Bobala.

Jeszcze na początku roku istniało spore ryzyko, że partnerem imprezy może nie być hotel Radisson, gdzie od lat mieszkali uczestnicy Pekao Szczecin Open.

- Na 99 proc. jesteśmy dogadani - zdradza Krzysztof Bobala. - Do ATP podaliśmy właśnie Radisson jako hotel turniejowy.

Dopiero po ustaleniu szczegółowej listy partnerów i sponsorów imprezy zostaną podjęte decyzje o kształcie festiwalu muzycznego, który od kilka lat towarzyszy turniejowi tenisowemu. Na razie na pewno wiadomo, że się odbędzie, ale w jakiej formie, dowiemy się za kilka tygodni.

Powodem do zmartwień może być kondycja obiektów przy al. Wojska Polskiego, gdzie od początku rozgrywany jest turniej. Dotychczas zarządzała nimi fundacja Promasters, teraz są we władaniu syndyka, ale korzystają z nich dwa szczecińskie kluby tenisowe.

- Dzięki temu, ten teren nie jest w gorszym stanie niż w poprzednich latach. My chcemy wejść na niego w połowie lipca i mam nadzieję, że to tego czasu rozwiążą się wszystkie zawiłości prawne związane z kortami. Mamy zapewnienie ze strony miasta, że nie będzie z tym żadnych przeszkód - twierdzi Bobala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński