Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nitras kontra PiS – czyli przyganiał kocioł garnkowi [komentarz politologa]

Dr hab. Piotr Chrobak
Sławomir Nitras
Sławomir Nitras brak
Znamy już datę głosowania – 13 października, co oznacza, że oficjalna kampania wyborcza potrwa jeszcze niecałe dwa miesiące. Oczywiście nie będzie to odkryciem, kiedy powiem, że przynajmniej od 2005 r. każda kolejna kampania jest brutalniejsza od poprzedniej.

Niestety, ale nasze życie polityczne coraz bardziej się brutalizuje. To z kolei prowadzi do coraz ostrzejszego podziału społeczeństwa na trzy obozy. Tych co popierają PiS, PO lub w ogóle nie są zainteresowani polityką. W tej sytuacji nie dziwi fakt, że obie największe partie starają się ten konflikt podgrzewać do granic możliwości, gdyż dzięki temu mogą nadal skutecznie monopolizować scenę polityczną.

Język oraz zachowanie niektórych polityków pozostawia wiele do życzenia. Platforma często podkreśla naganne zachowanie części polityków PiS. Można tu wymienić niektóre wystąpienia np. poseł Krystyny Pawłowicz czy patrząc na nasz Szczecin np. radnej Małgorzaty Jacyny-Witt (choć trzeba przyznać, że ostatnio trochę złagodniała).

ZOBACZ TEŻ:

Ponadto PO zapowiada poprawę standardów jeżeli chodzi o zachowanie i kulturę w polityce. Tylko czy faktycznie pod względem zachowania i kultury obie partie aż tak bardzo się różnią? Przecież w obu ugrupowaniach są politycy, którzy znają i przestrzegają zasad dobrego wychowania oraz tacy, co uważają, że swoją agresywną postawą lub – mówiąc delikatnie – swoim ekspresyjnym zachowaniem mogą zbić kapitał polityczny. Pewnie uważają, że dodaje im to wyrazistości. Tylko jakim kosztem?

Przecież czym różni się zachowanie posła Sławomira Nitrasa (i w pewnym stopniu europosła Bartosza Arłukowicza) od obu wspomnianych Pań? I nie mam tu na myśli tylko Jego ostatniego wystąpienia w Sejmie, podczas wyboru nowego Marszałka.

Pan Nitras jest charyzmatyczny i wyrazisty, co z pewnością przysparza mu zwolenników jak i przeciwników. Na pewno zdobywa głosy w twardym elektoracie PO.

Jednak czy w swoich wystąpieniach od pewnego już czasu nie przekroczył granicy dobrego smaku? Przecież jeżeli wyborcy będą mieli dosyć aroganckiego zachowania części polityków PiS, to niekoniecznie zagłosują na równie aroganckich polityków z Platformy.

Ponadto krytykowanie przez Pana Nitrasa szefowej kancelarii Sejmu oraz szefa centrum informacyjnego Sejmu i zarzucanie im mówienia nieprawdy, akurat w ustach polityka, który w 2006 r. podczas wyborów na prezydenta Szczecina świadomie pomówił prof. Teresę Lubińską kandydatkę PiS, a potem dwa lata później w wywiadzie udzielonym dla jednego z ogólnopolskich dzienników się do tego przyznał, brzmi mało wiarygodnie.

Kiedyś Platforma faktycznie prezentowała się jako merytoryczna i zrównoważona partia, a teraz coraz bardziej upodabnia się do tych ugrupowań, które sama krytykuje. Więc zaczyna to przypominać sytuację, że przygania kocioł garnkowi. Tylko czy o to chodzi?

Może warto wziąć przykład z innych zachodniopomorskich polityków PO, jak np. z posła Arkadiusza Marchewki czy senatora prof. Tomasza Grodzkiego. Może nie są aż tak bardzo wyraziści, ale na pewno kultury im nie brakuje. A pod względem osiągnieć na pewno nie ustępują innym zachodniopomorskim politykom z tej partii.

Dr hab. Piotr Chrobak
Instytut Politologii i Europeistyki
Uniwersytetu Szczecińskiego

WIDEO: Leszek Dobrzyński: Z promem mamy opóźnienie [ROZMOWA TYGODNIA GS24.pl]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński