Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niecodzienna interwencja radnych: Perełka przeszkadza

Mariusz Parkitny
Fot. sxc.hu
Radni wezwani do konfliktu w Domu Kombatanta.

Niecodzienna interwencja radnych. Zdecydują, czy podopieczna domu pomocy społecznej może trzymać w pokoju pieska. Przeciw jest pan Tadeusz, pensjonariusz z trzeciego piętra. Chodzi o DPS
Dom Kombatanta przy ul. Kruczej w Szczecinie. Mieszka tu prawie 250 osób.

- Jedziemy tam, aby wyjaśnić problem - mówi radny Jerzy Sieńko, przewodniczący komisji zdrowia rady miasta w Szczecinie. Oto kulisy sprawy, którą jest już awanturą i skłóciła pensjonariuszy. Perełka to miniaturka pudelka. Należy do ponad 80-letniej pani Małgorzaty. W dps-ie są od roku.

Starsza pani jest bardzo schorowana. Po dwóch zawałach, ma poważne problemy ze wzrokiem. Używa białej laski. Trzy lata temu została wdową. Nie miała dzieci. Po śmierci męża kupiła białego pudelka.
Razem z nim zamieszkała w Domu Kombatanta w pokoju na pierwszym piętrze. Pani Małgorzata traktuje zwierzę jak ostatniego członka rodziny.

Dyrekcja placówki ma opinie dwóch lekarzy, według których kobiety nie można rozdzielać z pieskiem. Zabranie Perełki może skończyć się fatalnie dla zdrowia starszej pani.

- Próby odebrania go jej może źle wpłynąć na stan psychiczny pacjentki, a nawet jeszcze bardziej pogorszyć wzrok - napisano w opinii.

Gdy pani Jadwiga przyszła do DPS regulamin wewnętrzny zabraniał trzymania zwierzaków. Ale gdy
dyrektorka zobaczyła jaka więź łączy kobietę ze zwierzęciem, postanowiła działać. Za zgoda mieszkańców sporządziła aneks do wewnętrznego regulaminu domu. Według niego w szczególnych przypadkach dyrektor może zezwolić na trzymanie zwierzaka w domu. Prawnik miasta uznał, że taki zapis jest zgodny z prawem. Perełka stała się maskotką Domu Kombatanta.

Nie brudzi, bo chętnych na spacer z nią nie brakuje, a zamiast sierści ma włosy. Pomysł nie spodobał się panu Tadeuszowi z trzeciego piętra. Ma opinię aktywnego starszego pana. Stwierdził, że zwierzę w DPS to skandal, a on sam jest uczulony na psy.

Oskarżył dyrektorkę o złamanie prawa i domaga się usunięcia psa. Skargę napisał do wojewody. Ten przesłał ją do radnych, którzy chcą zbadać sprawę. Radni przyjadą na ul. Kruczą w środę.

- Cieszę się, że ta sprawą zajmą się radni. Mnie, ani zastępcy nie będzie tego dnia, aby nie było zarzutow, że kontrola jest nieobiektywana. Nie mam zamiaru kłócić się z panem Tadeuszem, który niejeden raz zrobił mi przykrość - mówi Zofia Krejczy, dyrektor Domu Kombatanta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński