Wystarczy jednak wejść dalej, na klatkę schodową, by stwierdzić, że tylko od ulicy wszystko jest w porządku. Za bramą czar pryska.
Najpierw rzucają się w oczy złuszczone, nie malowane od dawna ściany.
- Odkąd tu mieszkam, a będzie już ponad 50 lat, nigdy nie malowano tu klatki schodowej - mówi lokatorka jednej z kamienic przy ul. Kołłątaja. - Tylko nowe bramy i domofony nam założyli. Dobre i to, bo przynajmniej okoliczni pijaczkowie nie przechodzą przez nasze podwórka. Nie trzeba po nich sprzątać. Ale remontu klatek schodowych nie możemy się w administracji doprosić.
W niektórych mieszkaniach przy ul. Kołłątaja trzeba było wymienić instalację elektryczną. Dalsze jej użytkowanie groziło pożarem. Podobnie jest z instalacjami hydraulicznymi. Też przydałoby się je wymienić po kilkudziesięciu latach eksploatacji.
Co na to administracja Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych przy ul. Kadłubka?
- Proszę zwrócić się do zarządu przy ul. Mariackiej.
W sekretariacie zarządu odsyłają nas do rzecznika prasowego.
- Te budynki nie są w całości administrowane przez gminę Szczecin - wyjaśnia rzecznik Szymon Dominiak-Górski. - Część mieszkań należy do wspólnoty mieszkaniowej, pozostałe do ZBiLK-u, czyli do gminy. Inaczej jest pobierany czynsz.
Lokatorzy mieszkań komunalnych płacą inaczej, właściciele mieszkań - zgodnie z tym, jak zadecydują na zebraniach wspólnoty. Wysokość czynszów komunalnych ogranicza ustawa.
- Odbywa się to kosztem utrzymania budynku - wyjaśnia Domniak-Górski. - Budynki Te stare, poniemieckie budynki są niedoinwestowane. Brakuje pieniędzy, więc gmina prywatyzuje mieszkania. To wspólnoty decydują o tym, że chcą mieć, na przykład, wyremontowaną klatkę za 5 lat. Podwyższają stawkę funduszu remontowego i zbierają niezbędne fundusze.
O planach remontowych decyduje większość głosów członków wspólnot mieszkaniowych.
- Niektóre spisują się znakomicie - dodaje Szymon Dominiak-Górski. - Zaciągają kredyty inwestycyjne na preferencyjnych warunkach. Na ul. Emilii Plater wspólnota miała na koncie kilkadziesiąt tysięcy, a wykonali prace remontowe za kilkaset.
Wszyscy są zadowoleni. Wyremontowano kilka mieszkań i sprzedano na wolnym rynku. Ich wartość znacznie wzrosła dzięki remontowi. Są programy sprzyjające podobnym inwestycjom w budynkach (np. Nasz Dom). Korzystają z nich sprawni zarządcy, którym wspólnoty powierzają administrowanie budynkami. Po ociepleniu budynku chociażby, koszty jego utrzymania się obniżają.
- Gorzej jest z uzyskaniem wspólnego zdania na temat koniecznych remontów i inwestycji - mówi Szymon Dominiak-Górski. - Gdzie jest dwóch Polaków, tam są trzy zdania. Bardzo trudno u nas o jednomyślność.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?