Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebuszewo: wspólnoty nie mogą się dogadać

Ewa Koszur
Z zewnątrz poniemieckie kamienice na Niebuszewie prezentują się okazale.
Z zewnątrz poniemieckie kamienice na Niebuszewie prezentują się okazale. Marcin Bielecki
Bramy do klatek schodowych poniemieckich kamienic na Niebuszewie przyciągają wzrok. Są brązowe, stylizowane na stare, niemal eleganckie.

Wystarczy jednak wejść dalej, na klatkę schodową, by stwierdzić, że tylko od ulicy wszystko jest w porządku. Za bramą czar pryska.

Najpierw rzucają się w oczy złuszczone, nie malowane od dawna ściany.
- Odkąd tu mieszkam, a będzie już ponad 50 lat, nigdy nie malowano tu klatki schodowej - mówi lokatorka jednej z kamienic przy ul. Kołłątaja. - Tylko nowe bramy i domofony nam założyli. Dobre i to, bo przynajmniej okoliczni pijaczkowie nie przechodzą przez nasze podwórka. Nie trzeba po nich sprzątać. Ale remontu klatek schodowych nie możemy się w administracji doprosić.

W niektórych mieszkaniach przy ul. Kołłątaja trzeba było wymienić instalację elektryczną. Dalsze jej użytkowanie groziło pożarem. Podobnie jest z instalacjami hydraulicznymi. Też przydałoby się je wymienić po kilkudziesięciu latach eksploatacji.

Co na to administracja Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych przy ul. Kadłubka?
- Proszę zwrócić się do zarządu przy ul. Mariackiej.

W sekretariacie zarządu odsyłają nas do rzecznika prasowego.

- Te budynki nie są w całości administrowane przez gminę Szczecin - wyjaśnia rzecznik Szymon Dominiak-Górski. - Część mieszkań należy do wspólnoty mieszkaniowej, pozostałe do ZBiLK-u, czyli do gminy. Inaczej jest pobierany czynsz.
Lokatorzy mieszkań komunalnych płacą inaczej, właściciele mieszkań - zgodnie z tym, jak zadecydują na zebraniach wspólnoty. Wysokość czynszów komunalnych ogranicza ustawa.

- Odbywa się to kosztem utrzymania budynku - wyjaśnia Domniak-Górski. - Budynki Te stare, poniemieckie budynki są niedoinwestowane. Brakuje pieniędzy, więc gmina prywatyzuje mieszkania. To wspólnoty decydują o tym, że chcą mieć, na przykład, wyremontowaną klatkę za 5 lat. Podwyższają stawkę funduszu remontowego i zbierają niezbędne fundusze.

O planach remontowych decyduje większość głosów członków wspólnot mieszkaniowych.

- Niektóre spisują się znakomicie - dodaje Szymon Dominiak-Górski. - Zaciągają kredyty inwestycyjne na preferencyjnych warunkach. Na ul. Emilii Plater wspólnota miała na koncie kilkadziesiąt tysięcy, a wykonali prace remontowe za kilkaset.
Wszyscy są zadowoleni. Wyremontowano kilka mieszkań i sprzedano na wolnym rynku. Ich wartość znacznie wzrosła dzięki remontowi. Są programy sprzyjające podobnym inwestycjom w budynkach (np. Nasz Dom). Korzystają z nich sprawni zarządcy, którym wspólnoty powierzają administrowanie budynkami. Po ociepleniu budynku chociażby, koszty jego utrzymania się obniżają.

- Gorzej jest z uzyskaniem wspólnego zdania na temat koniecznych remontów i inwestycji - mówi Szymon Dominiak-Górski. - Gdzie jest dwóch Polaków, tam są trzy zdania. Bardzo trudno u nas o jednomyślność.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński